Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bywalcy ławeczki tylko w serialu są zabawni, na Starówce już nie

Hanna Wittstock, animatorka kulturalna
Grzegorz Olkowski
Temat zbyt małej liczby ławek na Starym Mieście wraca jak bumerang od kilku wiosen. Jednak wraz z końcem lata cichnie, by po kilku miesiącach znowu powrócić.

Ta sytuacja trochę przypomina rozmowę echa samego ze sobą. Głos odbija się od skał, powraca i sam sobie odpowiada, niewiele zmieniając. Ławki niby są, a gdy chce się usiąść, to jakoś ich nie ma. Kilka lat temu, jeszcze przed okresem boomu rewitalizacji i dekoracji dzielnicy staromiejskiej w małą architekturę, można było sobie spokojnie przysiąść podczas spaceru deptakiem, czy to u wylotu Mostowej, czy Szczytnej.

Fakt, często spotykało się tam miejscowych degustatorów tanich win, a że do sklepu z alkoholem było na wyciągnięcie ręki, to jedna z ławek była praktycznie przedłużeniem działu monopolowego. W sumie nie ma się co dziwić, panowie byli u siebie, w swojej dzielnicy, na swojej ławeczce. Gdybyśmy ich oglądali w serialu telewizyjnym, to stanowiliby rozweselający element fabuły okraszony mądrością życiową, tu tworzyli dysonans estetyczny, do usunięcia wraz z ławkami.

Najpierw odstawiono do remontu te ze Szczytnej, potem zniknęły te z Mostowej. Po rewitalizacji deptaka zamiast ławek pojawiły się historyczne tablice, a miejscowych pijaczków zastąpili kloszardzi. Dawno już nie słyszałam, wchodząc ze Szczytnej w Szeroką charakterystycznego, głębokiego tembru: „kierowniczko, złotóweczkę”, za to niejednokrotnie widziałam bezdomnych załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne na oczach przechodniów. Może nie ławki generują problemy, a tym bardziej ich nie rozwiązują.

Zobacz również: Bella Skyway 2016 w Toruniu - finansowe żniwa [zdjęcia, wideo]

W ubiegłym roku podczas festiwalu Skyway na Szerokiej stanęły imponujące „Bukiety abażurów”. Piękne, mieniące się kolorami lampy połączone z siedziskami, wyglądały jak meble, tyle że w nieco większym rozmiarze, miejskim. Ludzie chętnie robili sobie zdjęcia na tle kolorowych świateł abażurów, ale jeszcze chętniej przysiadali. Zarówno w nocy, jak i w dzień. Wiele osób korzystało z okazji, by chwilę posiedzieć na deptaku, tak zwyczajnie, niekoniecznie przy kawie, czy herbacie.

Oczywiście, klientów sklepu monopolowego nie brakowało. Siedzieli sobie spokojnie, sącząc piwo, przy cichej akceptacji Straży Miejskiej, w końcu nie codziennie mamy taką atrakcję w mieście. I tak przez te kilka festiwalowych dni mogliśmy się cieszyć nie tylko kolorowym światłem, ale też bardzo atrakcyjnym meblem, który nie dość, że okazał się funkcjonalny, to jeszcze świetnie wkomponował w historyczną przestrzeń. Czy nie mogłoby tak być przez cały sezon letni?

Wiosną BTCM informowało, że Staremu Miastu przybędzie dwanaście ławek, stanęło ich o kilka więcej, a mimo to głosy, że wciąż jest ich za mało, nie milkną. Liczba osób odwiedzających Starówkę ciągle wzrasta i chętnych, by przysiąść niekoniecznie w ogródku gastronomicznym, jest coraz więcej. A może faktycznie rozwiązaniem byłyby sezonowe instalacje do siedzenia na deptaku? I atrakcyjnie i funkcjonalnie. Ostatnio na Szerokiej pojawiła się jedna, samotna ławka. Wprawdzie nie jest to instalacja i wygląda, jakby ją ktoś tam zostawił przez przypadek, ale i tak dobrze, że jest. Niczym pierwsza jaskółka, co to wiosny nie czyni, ale nadzieję już niesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska