W centrum Poznania 300 hodowców trzody protestowało w środę przeciw niskim cenom skupu mięsa. Na Wielkopolsce ma się podobno nie skończyć.
Także przedwczoraj przed wschodnią granicą zmarł jeden z kierowców oczekujących na odprawę, tymczasem celnicy już nawet nie udawali, że gigantyczne kolejki spowodowane są nie tylko niedoborem funkcjonariuszy, ale też urlopami na żądanie - formą płacowego nacisku. Do pełni "szczęścia" brakuje tylko kolejarzy; wszak też już sygnalizowali, że niedługo przyjdzie ich kolej...
Na marginesie tego serialu pt. "Ratuj się, kto może", jedna z gazet - poważna, nie goniąca za sensacją - ujawniła zarobki przywódców strajku w "Budryku". Taki np. szef związku zawodowego "Jedność" wziął w ub. roku 156 tys. zł brutto i... teraz za czas strajku cały czas pensję bierze. Bo jako etatowemu związkowcowi mu się należy!
Wszystko to dzieje się w momencie, gdy globalnej - amerykańskiej, ale w konsekwencji i europejskiej; w tym także polskiej - gospodarce zagraża recesja. Bank Centralny Stanów Zjednoczonych już rzucił "koło ratunkowe", znacznie obniżając stopy oprocentowania kredytów.
W Polsce sięgnięcie po taki interwencyjny instrument może być z każdym tygodniem trudniejsze - właśnie w obliczu maksymalnie naprężonej spirali żądań płacowych. A w efekcie groźby poważnego skoku inflacji. Bo ten festiwal roszczeń może trwać bez końca. Uczestniczy w nim kilka potężnych grup zawodowych, ale skutki...
Dotkną wszystkich. To oczywiste i coraz bardziej irytujące tych, którzy w tej licytacji żądań nie biorą udziału. Dla przedsiębiorców ponoszących ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej w swoich małych i średnich firmach. Dla pracowników tysięcy przedsiębiorstw "gdzieś w Polsce", które nie są kopalniami węgla, więc nikt się o nich nie martwi. Oni mają rozumieć słuszne żądania pracowników szpitali, docenić ciężką pracę rolnika, okazać solidarność z górnikami... I z państwem jako takim - pracując coraz więcej i płacąc podatki - by mogło być państwem solidarnym. Z głośno protestującymi. Reszta ma zachować spokój. Spokój społeczny. To najważniejsze. I "Jedność".