Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚ zlikwidowało nielegalną fabrykę podróbek pod Toruniem

(awe)
Fabryka produkowała skarpektki z podrobionymi znakami znanych firm sportowych
Fabryka produkowała skarpektki z podrobionymi znakami znanych firm sportowych KWP Bydgoszcz
Policjanci zabezpieczyli ponad 18 tys. par podrobionych skarpet wartych ok. 360 tys. zł. Dwoje właścicieli nielegalnego biznesu i ich pięcioro pracowników trafiło do policyjnego aresztu

W nielegalnej fabryce w Turznie pełną parą szła produkcja odzieży z podrobionymi znakami firmowymi znanych na całym świecie sportowych firm. Informacje o lewym biznesie docierały do policjantów już od trzech miesięcy.

Produkowali "lewe" papierosy niedaleko Włocławka [wideo, zdjęcia]

W poniedziałek mundurowi pojechali w okolice Turzna. Żeby mieć podstawę do wejścia na teren budynku, na pobliskiej drodze zatrzymali najpierw do kontroli dostawczego renault. Podejrzewali, że że może nim jechać przedstawiciel handlowy firmy z nielegalnym towarem. Mieli rację: na siedzeniu auta znaleźli duży worek, a w nim - skarpety. Na każdej parze było podrobione logo znanej firmy.

- Na tej podstawie CBŚ wjechało na teren prywatnej nieruchomości - podaje Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Z ustaleń wynikało bowiem, że tam właśnie znajduje się fabryka.

Kiedy policjanci weszli do fabryki, produkcja podrobionych skarpet szła pełną parą. Przy sześciu profesjonalnych, skomputeryzowanych maszynach, wartych ponad 157 tysięcy zł, pracowało sześcioro pracowników. Nadzorował ich 41-latek. Wszyscy pracowali na czarno.

W sąsiadujących z halą produkcyjną magazynach policjanci znaleźli ponad 18,3 tysiąca par skarpetek. Na nich nadrukowane były znaki czterech światowych marek - producentów odzieży sportowej. Wartość towaru wstępnie oszacowano na 360 tysięcy zł. Mundurowi zabezpieczyli też ponad 51,6 tys. z podrobionymi znakami firmującymi produkt.

Wytwórnia narkotyków z Ciechocinka zlikwidowana!

W ręce funkcjonariuszy CBŚ trafiła również właścicielka zakładu. Kobieta miała pecha - wpadła po południu, kiedy przyjechała zobaczyć, co się dzieje w zakładzie.

Zarówno pracownicy firmy, jak i jej właściciele - małżeństwo, trafili do aresztu. Pracownicy i 55-letni przedstawiciel handlowy zostali już z niego zwolnieni, ale 38-letnia kobieta i jej 41-letni mąż usłyszeli zarzuty. Za złamanie ustawy prawo własności przemysłowej może im grozić do pięciu lat więzienia. Szefowie nielegalnego biznesu będą się również tłumaczyć przed Państwową Inspekcją Pracy - okazało się, że w firmie wszyscy zatrudniani byli na czarno.

Na poczet przyszłych kar funkcjonariusze CBŚ zabezpieczyli dwa należące do właścicieli samochody warte około 35 tys. zł., zabezpieczyli też maszyny i towar. Teraz sprawą zajmie się toruńska Izba Celna.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska