Cekcyn. Nadchodzi rok zmian i inwestycji

Mieszkańcy gminy mogą spodziewać się wielu zmian w nadchodzącym roku. - Czeka nas dużo zadań - mówi wójt Jacek Brygman. - Inwestycje stanowią ponad 50 proc. naszych wydatków. Czegoś takiego jeszcze nie było.

W mijającym właśnie roku w budżecie przeznaczono na ten cel 7 mln zł. Na 2010 r. w planach jest 14 mln. To najwięcej w historii gminy.

Czy władze nie boją się takich zobowiązań? - Wychodzimy z założenia, że jeśli teraz nie wykorzystamy szansy na pozyskanie środków zewnętrznych, to za dwa-trzy lata może być za późno, bo pieniędzy do wzięcia już nie będzie, a pewne zadania i tak trzeba będzie wykonać - mówi Brygman.

Największym wydatkiem z gminnej kasy będzie budowa hali widowiskowo-sportowej, która zaczęła się już w tym roku. Na salę już wyłożono 1,5 mln zł, w przyszłym kwota sięgnie 5,5 mln, trzeba będzie dołożyć też trochę w 2011 r.

Liftingu doczeka się gminna droga przez Wysoką, która będzie remontowana w ramach schetynówek. - Liczymy też, że rozpocznie się w końcu przebudowa ulic w Cekcynie - mówi wójt. Chodzi m.in. o Dworcową. Na ten cel urząd planuje 921 tys. zł.

Cekcyn bierze też udział w projekcie "W labiryntach natury". Na przyszły rok w budżecie zapisano na niego 2,5 mln zł, które trzeba wyłożyć z gminnej kasy. Cześć będzie można jednak odzyskać z dotacji z RPO.

1 mln zł pochłonie rozbudowa sieci kanalizacyjnej do Brzozia. Połowę tyle będzie kosztować dokończenie budowy świetlicy wiejskiej w Wysokiej. To nowoczesny obiekt, który ma być ogrzewany pompą ciepła. 450 tys. zł trzeba przygotować na dokończenie remontu w Gminnym Ośrodku Kultury. Świetlica i remont domu kultury to projekty w ramach Odnowy wsi.

- Chcemy też rozpocząć budowę sieci wodociągowej w Suchomiu i Lisinach - dodaje Brygman.

180 tys. zł trzeba będzie wysupłać na fundusz sołecki. Pieniądze zostaną podzielone na poszczególne sołectwa.

Łącznie po stronie dochodów gmina notuje 21,4 mln zł, po stronie wydatków 28,5 mln zł. Co z deficytem? - Część chcemy pokryć z emisji obligacji - wyjaśnia Brygman.

Gmina liczy też na dotacje i pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Być może w ciągu roku trzeba będzie zaciągnąć kredyty. - Mam też nadzieję, że podczas przetargów uda się uzyskać niższe ceny, niż są w planie - mówi wójt.