https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chaos w Moskwie

Największa od wielu lat awaria w rosyjskim systemie energetycznym doprowadziła w środę do chaosu w Moskwie.

     W stolicy Rosji na kilka godzin stanęła komunikacja miejska. Około 20 tys. osób utknęło w metrze, a ponad 1,5 tys. w windach. Na ulicach tworzyły się gigantyczne korki.
     Przerwy w dostawach energii elektrycznej, które trwały od dwóch do pięciu godzin, wystąpiły w południowych, południowo-wschodnich, południowo-zachodnich i centralnych dzielnicach Moskwy, w co najmniej 24 miastach obwodu moskiewskiego, a także w sąsiednich obwodach - kałuskim, tulskim, riazańskim.
     Minister przemysłu i energetyki Wiktor Christienko poinformował, że przyczyną awarii był wybuch, a następnie pożar w podstacji energetycznej "Czagino", w dzielnicy Kapotnia, na południowo-wschodnich obrzeżach stolicy.
     Prezydent Władimir Putin obarczył odpowiedzialnością za środowy kryzys kierownictwo koncernu energetycznego RAO JES Rossii, które - według niego - koncentruje swoją uwagę na globalnych problemach spółki kosztem działalności bieżącej.
     Prezes RAO JES Anatolij Czubajs przeprosił wszystkich obywateli, którzy bezpośrednio odczuli skutki awarii. Oświadczył też, że gotów jest ponieść odpowiedzialność za sytuację z zaopatrzeniem stolicy w energię elektryczną. Jego zdaniem jedną z najważniejszych spraw jest przyciągnięcie inwestycji do elektroenergetyki.
     W związku z niecodzienną sytuacją w stolicy Putin zwołał naradę najważniejszych ministrów i szefów administracji. Odbyło się też nadzwyczajne posiedzenie rządu.
     Przerwa w dostawie prądu spowodowała wybuch w zakładach chemicznych w obwodzie tulskim, ok. 150 km na południe od Moskwy. Jak poinformowała agencja Interfax, do atmosfery przedostał się fenol.
     Władze federalne zapewniły, że obiekty nuklearne w rejonie Moskwy są bezpieczne. "Wszystkie instalacje atomowe funkcjonują jak zwykle" - podkreślił Michaił Moroczniczenko z federalnej służby bezpieczeństwa nuklearnego.
     W Moskwie stanęło metro i komunikacja miejska, sparaliżowany został ruch uliczny.
     W wielu domach nastąpiła przerwa w dostawach wody. Nie działały telefony. Stanęły windy i schody ruchome. W windach uwięzionych zostało ponad 1,5 tys. osób.
     W najgorszej sytuacji znaleźli się pasażerowie metra. 43 pociągi na sześciu liniach stanęły w tunelach. W zatłoczonych wagonach było duszno. Ludzie musieli czekać na włączenie awaryjnego zasilania. W tunelach metra utknęło ok. 20 tys. osób, ich ewakuacja trwała prawie dwie godziny.
     Władze Moskwy zorganizowały zastępczą komunikację autobusową. Na ulice skierowano dodatkowo około tysiąca autobusów. Nie rozładowało to sytuacji. Na przystankach kłębiły się tysiące pasażerów. Władze stolicy apelowały do kierowców, aby podwozili ludzi czekających na przystankach.
     Awaria spowodowała również chaos w komunikacji kolejowej w obwodzie moskiewskim. Wstrzymano kursowanie pociągów na wielu liniach podmiejskich. Również tam zorganizowano komunikację zastępczą.
     Prądu zostało pozbawionych ponad 20 szpitali. Przeszły one na zasilanie awaryjne. Tym placówkom służby zdrowia, które nie miały własnych agregatów prądotwórczych, urządzenia takie wypożyczyło wojsko.
     Wczoraj wciąż wiele obiektów, m.in. domów mieszkalnych i obiektów oświatowych było bez prądu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska