Mieszkam na Bartodziejach. Bardzo często jeżdżę do Torunia. Wsiadam na stacji Bydgoszcz Bielawy - opowiada nam pani Lucyna Grochowska. - Wracając z Torunia wysiadam na Bydgoszcz Wschód i na Bartodzieje jadę autobusem. Dlaczego? Bo, niestety, wyjście z dworca Bielawy wymaga wejścia po schodach na górę, co dla mnie jest niemożliwe z powodu ciężkiej choroby serca.
Ucieszyła się, że podjęliśmy temat na naszych łamach. - Jak się dzisiaj zorientowałam po przeczytaniu artykułu w waszej gazecie, to wyjście po schodach stanowi problem nie tylko dla mnie - dodała.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Tymczasem w sprawie braku wyjścia dla niepełnosprawnych z peronu odpowiedź otrzymaliśmy od PKP PLK.
Zbigniew Wolny z zespołu prasowego PKP PLK zaznacza, że przebudowa stacji Bydgoszcz Bielawy jest zadaniem inwestycyjnym miasta Bydgoszcz.
- Zwróciliśmy uwagę wykonawcy i inwestorowi na konieczność poprawy dojścia na peron pierwszy dla osób mających trudności z mobilnością przez pobliski przejazd kolejowo-drogowy - informuje. - Inwestor nie dopełnił wymogu zabezpieczenia tego dojścia rogatkami zintegrowanymi z rogatkami na przejeździe. Taka sytuacja stwarza bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa dla ich życia i zdrowia.
Inwestor, czyli zarząd dróg jednak nie poczuwa się do winy: - Tak, PKP zakwestionowała wykonawstwo, ale dopiero na etapie odbiorów w terenie - zdecydowanie zaznacza Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy drogowców. - Ani na etapie projektowania, a konsultowaliśmy projekt z nimi, ani podczas prac PKP nie miały żadnych uwag, co do takiego rozwiązania.
I dodaje: - Zależy nam, żeby ten problem rozwiązać. Moglibyśmy to zrobić prawie od ręki. Zmiana w projekcie i wykonanie rogatek, które zamykałyby się wtedy, kiedy rogatki na przejeździe kolejowym. Jeśli PKP będą z nami współpracowały w sprawach wszelkich pozwoleń, to myślę, że niedługo uda się otworzyć dodatkowe wyjście z peronu.
I to jeszcze w tym roku. - W kwietniu będziemy organizowali przetarg na wykonanie przebudowy - dorzuca Kosiedowski. - Prawdopodobnie już w pierwszym półroczu problem zostanie załatwiony.