Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy sprawić, że więcej ludzi będzie się interesowało żużlem. Rozmowa z Francois Ribeiro z Discovery Sports Events

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Grzegorz Olkowski
W piątek zostały ogłoszone szczegóły dotyczące przyszłości żużlowych indywidualnych mistrzostw świata, które od przyszłego sezonu będą organizowane przez Discovery Sports Events. Po konferencji prasowej rozmawialiśmy na toruńskich Jordankach z Francois Ribeiro, szefem nowego promotora rozgrywek.

Jaka będzie wyglądać Grand Prix po przejęciu przez Discovery Sports Events? Jakich zmian w mistrzostwach świata mogą się spodziewać kibice?
Nie zmieniamy niczego, jeśli chodzi o to, jak wygląda turniej Grand Prix. Cały czas będzie 20 wyścigów, półfinały i finał. Nasze zmiany dotyczyć będą organizacji poszczególnych turniejów, dbania o promocję, o sposób filmowania i pokazywania żużla. Chcemy rozszerzyć zasięg tej dyscypliny i sprawić, że będzie się nią interesowało więcej osób. Pod względem promocji mamy zamiar zmienić w tym sporcie dużo. Żużel będzie dla nas jedną z priorytetowych dyscyplin. Wiemy, że ma ona grono bardzo lojalnych fanów. Jeśli jednak chcemy wynieść ją na inny poziom, musimy zadbać także o przyciągnięcie nowych kibiców, zwłaszcza młodych.

Warto przeczytać

W jakich zupełnie nowych miejscach może zagościć żużel w kolejnych latach? Na konferencji w Toruniu usłyszeliśmy o Australii, która już gościła Grand Prix, i o planach na USA, ale w Polsce nieraz mówiło się i pisało o potencjalnych bardzo egzotycznych lokalizacjach mistrzostw świata, nawet takich, jak kraje arabskie, czy Malezja.
Nie wiem, kto mówił o takich miejscach, ale na pewno nie byłem to nigdy ja. Trzeba mieć w pamięci jedną rzecz - świat cały czas krwawi z powodu dystansu społecznego i restrykcji dotyczących podróżowania. Na razie wyzwaniem jest dla nas zorganizowanie zawodów z 50 tysiącami kibiców w Warszawie i z 40 tysiącami w Cardiff. Dopiero, gdy to będzie możliwe, przyjdzie czas na turnieje w Australii, czy USA. W pierwszej kolejności trzeba przywrócić to, co było, czyli znów zapełnić stadiony. Gdy to się uda, gdy poprawimy ogólną jakość Grand Prix, wtedy możemy myśleć o nowych krajach. Nie oczekujcie jednak od nas wielkich zmian w jedną noc. Bądźcie cierpliwi. Wszystko przyjdzie, ale po co teraz myśleć o żużlu w Malezji? Przecież nikt tam nie zna tej dyscypliny. W pierwszej kolejności trzeba zbudować pewną bazę. Inaczej sprzedamy 500 biletów, bo nikt nie będzie tym zainteresowany.

W ciągu najbliższych lat liczba turniejów Grand Prix ma wzrosnąć do 15. Czy będzie to optymalna liczba, czy też w dłuższej perspektywie czasowej można ona jeszcze rosnąć?
15 rund rozgrywanych od połowy marca do połowy listopada to będzie coś, co sprawi, że będziemy bardzo zadowoleni. To i tak duża liczba rund, a przecież muszą być one w pełni profesjonalnie zorganizowane.

Z punktu widzenia polskiego kibica istotny jest fakt, że Grand Prix odbywa się w soboty, a w niedzielę odbywają się przecież mecze naszej ligi.
Wiem o tym. Myśląc o rozbudowywaniu kalendarza postanowiliśmy pozostać przy rozgrywaniu turniejów Grand Prix tylko w jeden dzień tygodnia, czyli w soboty. Chcemy w ten sposób ułatwić życie organizatorów innych rozgrywek, którzy też muszą je rozplanować logistycznie. Jeżeli rozbudujemy kalendarz, musimy zrobić to w taki sposób, by ligi mogły funkcjonować. Chcemy pojechać do Australii, ale na koniec października lub na początek listopada. Nie będzie wtedy kolizji z żadną ligą. Mamy zamiar rozbudowywać Grand Prix w sposób odpowiednio elastyczny i przyjazny dla innych rozgrywek.

Wspomniał pan, że zasady rozgrywania turniejów pozostaną niezmienione. A co z systemem punktacji do klasyfikacji generalnej?
Jest perfekcyjny. Nie musimy niczego zmieniać. W przyszłym sezonie zwycięzca turnieju zdobędzie 20 punktów, tak jak dotąd. Wszystko działa perfekcyjnie, więc pod tym względem zmian nie będzie. Skoro coś dobrze działa, to po co to zmieniać? Powtórzę: z czysto sportowego punktu widzenia żużel jest taki, jaki być powinien. Nasze zmiany dotyczą przedstawienia go kibicom i dalszego promowania.

Jak będzie wyglądał system kwalifikacyjny do Grand Prix?
Na przyszły sezon nie planujemy zmian. Gdy jednak mistrzostwa Australii i Oceanii, a także USA i całej Ameryki Północnej, rozwiną się i będą odpowiednio mocne, wówczas możemy pomyśleć o tym, by zwycięzcy tych turniejów zapewniali sobie prawo startu w indywidualnych mistrzostwach świata. Działałoby to na tej samej zasadzie jak to, że obecnie miejsce w Grand Prix zdobywa mistrz Europy. Dlaczego nie pójść tym śladem? Na razie jest jednak na to jeszcze zbyt wcześnie. Mówiąc wprost: tamte mistrzostwa są jeszcze zbyt słabe. W przyszłości byłoby to jednak coś wspaniałego.

Mistrzostwa świata juniorów przerodzą się w SGP2. Czy w takim razie można się spodziewać, że triumfator SGP2 przejdzie do seniorskiego SGP?
Czymś bardzo ważnym będzie dla nas wspieranie tych młodych zawodników. Pamiętajmy jednak, że w wyścigach szosowych zwycięzca Moto2 nie przechodzi z automatu do MotoGP, tak jak zwycięzca Moto3 nie przechodzi zawsze do Moto2. Reguła jest jednak taka, że jeśli dzieciak jest naprawdę dobry, znajduje swoją odpowiednią ścieżkę do rozwoju kariery. U nas ma być podobnie, choć nie musi to od razu oznaczać automatycznej kwalifikacji na następny poziom rozgrywek.

W ostatnich latach mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata juniorów, już wcześniej transmitowane w Eurosporcie, promowane były przez torunian z One Sport. Jaka będzie ich obecna rola? Czy będziecie współpracowali?
Jan Konikiewicz pracuje już dla nas w pełnym wymiarze czasowym. To świetny człowiek i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę mieć go na pokładzie. Jan zajmuje się organizacją SGP od strony sportowej i daje nam swoje doświadczenie i wiedzę dotyczącą żużla. My, Discovery Sports Events, jesteśmy nowi w świecie tej dyscypliny. Ja sam wiem, jak ustawić kalendarz, jak zorganizować transmisję telewizyjną i przekaz w internecie, jak zadbać promocję. Muszę się jednak nauczyć żużla jako takiego, a do tego potrzebni są tacy ludzie, jak Jan Konikiewicz, czy Tony Rickardsson. Potrzebna jest ich ekspercka wiedza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chcemy sprawić, że więcej ludzi będzie się interesowało żużlem. Rozmowa z Francois Ribeiro z Discovery Sports Events - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska