Jak zostać studentem, nie będąc nim? Po pierwsze trzeba mieć legitymację studencką. Później trzeba przez internet kupić hologram, wkleić go do legitymacji studenckiej. I już. To wszystko. Gotowe. Co można w ten sposób zyskać? Tańsze autobusy, tramwaje, pociągi i przejazdy autobusami PKS. Zniżki w kinie, wrocławskim ZOO. Także w niektórych sklepach odzieżowych czy restauracjach. Nawet piwo można kupić z rabatem jeśli się ma studencką legitymację.
Zgodnie z prawem, ważność takiej legitymacji przedłuża się naklejką - hologramem. Z datą ważności. Naklejki na semestr letni mają datę 31 października 2018. Internet jest pełen ofert sprzedaży hologramów. „W celach kolekcjonerskich” - zaznaczają sprzedawcy. Wyraźnie podkreślając, że użycie takiego hologramu jako autentycznego - na przykład kupując bilet - będzie przestępstwem.
Znaleźliśmy stronę internetową oferującą hologramy „dla kolekcjonerów”. Jeden kosztuje 69.99 zł. „Twoja legitymacja studencka straciła ważność, a Ty tęsknisz za beztroskimi czasami i chciałbyś z nostalgią zerkać na kolejną naklejkę (...)” - To fragment tekstu z witryny.
Kontaktujemy się. To nie problem, bo zaraz po wejściu na stronę www wyskakuje okienko dialogowe. Pytamy, czy łatwo rozpoznać, że ich hologram nie jest tym z dziekanatu. „One są identyczne!” - odpisuje rozmówca z witryny od hologramów. Sugerujemy, że chcemy ich użyć do przestępstwa. Wymyślamy historyjkę o koleżance, którą złapali i ma problemy. A my ich nie chcemy. Ktoś obsługujący chat witryny odpowiada, że nie może doradzać w takich kwestiach. „Ale sprzedajemy setki i nie mieliśmy reklamacji”. Poza tym hologramy są identyczne , wykonuje je drukarnia, która dostarcza do kilku uczelni”. Potem dowiadujemy się jak zamówić i odebrać towar. Raz jeszcze sugerujemy cel przestępczy. Dopytujemy, czy „nikt się nie skapnie” jak kupimy bilet miesięczny. Odpowiedź, że to przestępstwo i nie doradzą. Ale z transakcji się nie wycofują.
Oficjalnie serwis zapewnia, że działa legalnie. Każdy, kto chce użyć naklejki w innych celach niż kolekcjonerskie jest uprzedzany, że popełnia przestępstwo.
- Można by to potraktować jak pomocnictwo do podrobienia dokumentu - mówi Małgorzata Klaus rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej o handlowaniu hologramami w sieci.
Za takie przestępstwo grozi do 5 lat więzienia. Taka sama kara grozi komuś, kto hologram wklei do legitymacji i będzie się nią posługiwał. Wśród okradanych przez fałszywych studentów jest miejska kasa Wrocławia. Bo to magistrat sprzedaje bilety ze zniżką.
- Kontrolerzy - przyznaje Agnieszka Korzeniowska z MPK - są bez szans. Fałszywego hologramu nie sposób odróżnić.
- Hologramy z internetu to plaga - przyznaje Szymon Malinowski z firmy produkującej je legalnie. U nich nie zamówi nikt poza uczelnią. - To wymóg prawny? - Zdrowy rozsądek - odpowiada Szymon Malinowski.
Resort nie wydał żadnych przepisów, które określałyby sposób zabezpieczania produkcji hologramów. Choć taka naklejka pozwala zaoszczędzić spore pieniądze. A hologram można bez problemu wyprodukować. Wymogi są w przepisach ministerstwa. To prosty wzór.
Fałszywe hologramy? Nie ma takich. Każdy zgodny z wzorem jest oryginalny - przekonuje Ministerstw Nauki. Inaczej niż prokuratura. - Problemem jest fałszywe przedłużanie ważności legitymacji i używanie jej jak autentycznej.