https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał mieć pałac i spełnił swoje marzenie. Jerzy Rasała, pan na Gocanowie

Dariusz Nawrocki
Jerzy Rasała, przedsiębiorca z Kruszwicy, zawsze marzył o własnym pałacu. Dwa lata temu kupił dwór w Gocanowie. Odrestaurował go i otworzył w nim restaurację.

Budynek stoi przy drodze krajowej nr 62, kilkaset metrów od malowniczego Jeziora Gocanowskiego. Jest wpisany do krajowego rejestru zabytków. Pierwsze opisy dworu pochodzą z 1754 i 1758 roku. Od 1785 roku prowadzona jest księga wieczysta. Pierwszym wpisanym do niej właścicielem był Isidor Zakrzewski. Obecny kształt pałac przyjął w 1865 roku. Budynek mocno podupadł po II wojnie światowej. Najpierw było tu przedszkole, a potem miejsca noclegowe dla pracowników sezonowych PGR-ów.

Spustoszony budynek

Jerzy Rasała prowadzi zakład budowlany. Gdy siedem lat temu remontował dach na gocanowskim dworku, postanowił, że go kupi. W 2007 roku stał się jego właścicielem.
- Budynek był mocno spustoszony. Tutaj praktycznie nic nie było. Ani podłogi, ani sufitu, ani jednego centymetra tynku. Niemal wszystko robiliśmy od podstaw - wspomina z dumą pan Jerzy.

Dbał o najmniejsze szczegóły. Na jarmarkach szukał starych mebli. Apartament dla nowożeńców wzbogacił o łoże, w którym podobno sypiał Napoleon.

Teraz hotel i stadnina

W pałacu otworzył restaurację. Zamierza tu organizować wesela i przyjęcia. Liczy również na zmotoryzowanych klientów przejeżdżających przez Gocanowo. Stawia na swojskie jadło. Warzywa, a nawet kaczki zamierza kupować od miejscowych rolników. W przyszłym roku w XIX-wiecznym parku, obok pałacu ma stanąć hotel na 60 osób, a w dalszej przyszłości stadnina koni - kolejne marzenie Jerzego Rasały.

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwator

Pałac w Gocanowie ma już nowego właściciela całość została sprzedana

k
kolo

niewierze :blink:

 

m
maroo

Pałac w Gocanowie i całość jest wystawiona do sprzedania :)

J
Jacek
fotografia --i ten mercedes w tle .wiesniak zawsze bedzie wiesniakiem. zawsze.Kiedys zajrzalem tam i tak mnie pani zachecala zebym zrobił impreze wlasnie u nic ze zgodzilem sie ale dzis wiem ze to byl wielki blad. Kiedy moi goscie sie zjerzdzali do palacu to tego cholernego mercedesa Rasały wszyscy musieli omijac bo jasnie pan zaparkowal na srodku za ciezko bylo przejechac. Ale nie pierwszy raz juz tak jest bo kiedy bylem za pikniku cukrowni rowniez mercedesa rasały musieli omijac wszycy goscie.ale wazne zeby zobaczyli jakom autem jezdzi jasnie pan rasałą. bez komentarza= czlowiek próżny i bez rozumu
G
Gość
kto to rasala jest
G
Gość
kto to byl jerzy rasala
p
piters ino
jakie spełnienie marzeń. kupil za grosze od agencji rynku rolnego i znając zapędy sexualne pana rasały napewno najchetniej otworzyłby tam agencje towarzyską a nie taki upadający interes który ma dzis
o
obiektywna
Wy sie Ludzie chyba nie słyszycie?Ile trzeba mieć w sobie zazdrosci i goryczy zeby wypisywac takie głupoty?Ja znam p. Rasałe z widzenia ale nic do niego nie mam , bo on do mnie tez nie i niech tak zostanie !Pozdrawiam Zazdrośników
k
kumpel c2
W tej sprawie tylko 3 posty pochodzą od różnych osób. Reszta to posty samochwalcze bądż dziękczynne dla samego siebie ( dedykowane sobie przez bohatera komentowanego artykułu ) pisane zresztą przez samego bohatera lub na jego zlecenie. Tak to jakoś czuję. Nagle wszyscy mu dziękują za to ,że w sumie spaprał rewitalizację tego obiektu. Nawet odezwał się ktoś,kto urodził się w tym pałacu w 1875r. i jak wynika z posta mieszka obecnie w Szczecinie i dziękuje Panu Rasałowi za remont pałacu,ciekawe skąd ten gość (obecnie ma 138 lat ) wziął Pomorską w Szczecinie. Czy Pan Rasał aby nie przesadził z tymi hymnami pochwalnymi na swój temat ?. No i ten lew obok Pana Rasała na dziedzińcu ! Mój Boże.
D
Daniela M.
Witam Moje ukochane Gocanowo z Pałacem. Jestem pod wielkim wrażeniem tego co widzę na tej stronie internetowej. Pana Jerzego Rosoła, serdecznie pozdrawiam i szczerze gratuluję spełnienia marzenia. To co Pan uczynił z Pałacem w Gocanowie pozostawiam w wielkim szacunku. Mieszkałam w Gocanowie w latach od 1935 do 1966 roku.Tu się urodziłam, tu przeżyłam swoją młodość, tu wychowałam swoje dzieci które doskonale znają to miejsce do dziś. Na zawsze w moim sercu pozostanie wspomnie z tamtego okresu. Tym większa jest Moja radość i szacunek do Nowego Właściciela z tego co widzę. Życzę, aby Pałac dawał zadowolenie jego Właścicielowi oraz dobrze służył odwiedzających go gościom. Daniela z Warszawy.
M
Maljanne
Wielki szacunek dla ludzi którzy porywają się na taką inicjatywę. Nie wiem skąd ta wielka zazdrość. Jeśli ktoś ma odwagę i zazdrości pałacyku, niech wykupi pałac w Leszczach, da ludziom zakwaterowanie i wpakuje kupę kasy w niepewną inwestycję.
Pozdrawia lewicowa katoliczka
m
maluh
Do Szanownego Pana Rasała.
W dworku ktory jest obecnie Pana własnoscia mieszkałem wraz z rodzicami w latach 1945-1959. Obecnie mieszkam w Szczecinie. Bardzo dawno nie byłem w Gocanowie (a tu sie urodzilem), mimo ze "ciagnie" mnie tam bardzo mocno. Jednak zawsze kiedy odwiedzalem moja rodzine bolalo mnie ze bardzo ladny dworek niszczeje. Dzisiaj kiedy zobaczyłem zdjecia odremontowanego dworu - serce rosnie i zwyczajnie sie ciesze. Dwor lacznie z sadem i parkiem to przepiekne miejsce. Pisze jednak dlatego ze w informacji zawarty zostal pewien blad dotyczacy pracownikow sezonowych. Moze to drobiazg, wyjasniam jednak ze pracownicy sezonowi zajmowali tylko pomieszczenia piwniczne.Tam byla kuchnia, stolowka i sypialnia. Na parterze w najwiekszym pokoju i w pomieszczeniu wydawczym z ktorego jest zejscie do piwnicy i winda kuchenna mieszkala rodzina rolnikow, a w latach 60-tych byla swietlica wiejska. Pozostale pomieszczenia na parterze to mieszkanie kierownika PGR-u(ta czesc gdzie jest lazienka i tzw ciemne schody). Przedszkole dzialalo moze 2 lata i miescilo sie w bibliotece( z holu ostatnie wejscie na lewo). Na pietrze mieszkaly trzy albo cztery rodziny, ktore zajmowaly tam wszystkie pomieszczenia. Rodziny te prowadzily gospodarstwa rolne. Jedna z nich byla moja rodzina. Musze stwierdzic ze dwor w tym okresie kiedy tam mieszkalem nie byl wykorzystywany prawidlowo.Jednak jesli chodzi o faktyczna dewastacje w tym okresie to byla ona raczej swiadoma. Wycieto np. wszystkie grzejniki(kaloryfery) i je wywieziono. Zniszczono kanalizacje poprzez zawalenie studzienek zewnetrznych. Ogolocono takze dwor z pieknych ozdob. Od strony jeziora nad weranda byly zamocowane centralnie dwie rzezby, motyw kwiatowy(rzezby cementowe). Demontowano je za pomoca dzwigu i wywieziono. Z tego co slyszalem ozdobily slupy bramy wjazdowej w PGR Kobylniki, a moze bramy wjazdowej do palacu w Kobylnikach. Ze zjec ktore sa w internecie zauwazylem pewne zmiany zewnetrzne. W latach 1945-1959 do ktorych odnosi sie to co pisze wyzej inaczej wygladala fasada od strony drogi(jeziora).Byla tam weranda z ktorej wchodzilo sie do pokoju.Moj e-mail [email protected]
a
albatros
Zgadzam się z Tobą, jestem osobą stosunkowo młoda, daleko mi do światopoglądu Radia M czy kółek różańcowych , ale to "dzięki" temu pokoleniu mamy dziś w spadku pseudo prośby-podziękowania dla lekarzy. I jeśli kiedyś staniesz w sytuacji ratowania najbliższych , to albo się dostosujesz do tzw. przyjętych zasad , albo masz wyznaczony termin.. leżysz... czekasz... wypis do domu! A może poprostu źle trafiałam - wielokrotnie źle! Jestem rozgoryczona , że żyję w kraju w którym ustawy / rozporządzenia/ przepisy twoprzone są dla określonych grup zawodowych , pod nich i dla nich, dodatkowo- jeśli nie jesteś w grupie nauczycieli / lekarzy / górników/ hutników/ pielęgniarek to żadne lobby nie upomni się o podwyżkę dla Twojej grupy zawodowej, jesteś taką szarą eminencją, z której tylko zdzierają 45 % dochodów, myślą jak wydłużyć wiek emerytalny, renty nigdy na nic nie przyznają, a w rejestracji do specjalisty są terminy na II połowę 2010 roku! A jeśli już nawet uda się kupić jakiś samochód , to STOP : fotoradary , jak np. w Lublinie w koszach na śmieci, bo Państwo dba o bezpieczeństwo twojego auta, co by na dziurach przy prędkości 80 km/ godz nie wybić zawieszenia! To się poprostu nie mieści w głowie. A temat rozpoczął się od pałacu w Gocanowie i czytając powyższe wpisy widać jedno ; był taki dowcip że jak Niemcowi zdechła krowa, to cała wieś się składała, żeby kupić mu nową , a jak Polakowi zdechła - to wszyscy we wsi mieli ogromną radość. Dziś ktoś, kto do czegoś doszedł jest obiektem podejrzeń, kierunkiem padających stwierdzeń typu złodziej. A to nie tak. W moim środowisku wielu jest takich , którym się udało ! - i chwała im za to - dzięki nim mam dziś pracę . Może należy spojrzeć w takich kategoriach!. Pozdrawiam serdecznie.
g
gosc
I mamy polski piekielko samych prawych,uczciwych,wierzacych
b
brrrr
patrze co tu się dzieje i :
albatros - czyli lapówkarstwo należy popierać i wzmacniać, bo bez łapówki nic nie załatwisz, tak? A lekarz to ma zakichany obowiązek w ramach swojego wynagrodzenia wykonać zabiegi i operacje najlepiej jak tylko potrafi, w końcu składał przysięgę hipokratesa, tak,ale jeśli uważasz, że jedynie łapówka jest drogą do dobrej medycyny, a jej brak hamuje jej rozwój to gratuluje światopoglądu.. Nie mówię, że podsłuchy zwlaczą łapówki ale chodzi o realną i zdecydowaną walkę z przestępczością w białych rękawiczkach na różnych szczeblach
A co do katolicyzmu naszych rodaków. Po pierwsze nie wiem jakim cudem temat zszedł w tym kierunku, ale te 98% to jest jakiś mit, ludzie mówią, że są katolikami z przyzwyczajenia ale do kościoła nie chodzą także te 98% można włożyć między bajki. To, że księża dają zły przykład to prawda, przykra ale prawda, ale z drugiej strony nie wszyscy. A jak znajdzie się kilku to się od razu uogólnia na całość i mówi jaki to ten KK zepsuty.
A co do poparcia PO, to jest to wynikiem braku samodzielnego myślenia, sugerowania się tym co mówi się w tv, rozbudowanej socjotechniki, sztabu ludzi od PR działających dla rządu i ciągłego powtarzania byle nie pis. A jak nie pis to najlepsza alternatywa jest po i tak to wyglada. o wiarygodności sondaży nie będę się wypowiadał, bo jest to temat żenujący...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska