W czwartek (17 stycznia) po godz. 22.00 strażacy z Chełmna odebrali wezwanie na ul. Dominikańską. Okazało się, że w jednym z mieszkań ulatniał się czad i są poszkodowani. Dwiema osobami, przed budynkiem, zajmowała się już ekipa karetki pogotowi ratunkowego. Okazało się, że kolejne dwie - w tym dziecko - nie zdołały się ewakuować i pozostawały jeszcze w mieszkaniu.
- Ratownicy udali się po te osoby do mieszkania. Pomogli kobiecie i dziecku zejść do karetki - mówi Tomasz Guzek p.o. rzecznika Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Chełmnie. - Prawdopodobnie przyczyną ulatniania się podstępnego czadu była awaria piecyka gazowego typu junkers w łazience. Strażacy odcięli więc szybko dopływ gazu. Zbadali detektorem gazu poziom tlenku węgla w pomieszczeniach i w łazience jego stężenie wynosiło 250 ppm, w innych pomieszczeniach - około 200 ppm.
Przeczytaj również: Bydgoszcz. Ciało 53-latka w domu jednorodzinnym przy ul. Rolnej
Takie stężenia, jak tłumaczą strażacy, nie zostają bez śladu. - Po czterech godzinach mogą dać objawy bólu głowy i ogólnego złego samopoczucia - wyjaśnia Tomasz Guzek. - Dlatego cała rodzina została przetransportowana do chełmińskiej lecznicy. Po przeprowadzeniu badań tylko mężczyzna mógł opuścić szpital. Strażacy przewietrzyli wszystkie pomieszczenia i przekazali mieszkanie właścicielowi.
Kobieta z dziećmi cały czas są na obserwacji.
- Hospitalizowani, zarówno matka jak i jej dwójka dzieci są w stanie dobrym - podkreśla Mariola Burc, dyrektor chełmińskiego szpitala. - Jednak stan ich zdrowia jest obserwowany i oceniany na bieżąco. Myślę, że w szpitalu spędzą jeszcze kilka dni.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »