Chełmno Niewiele jest takich par, które przeżyły z sobą aż tyle lat, ciesząc się z sukcesów i przezwyciężając smutki

ubilaci wznieśli toast lampką szampana po tym, jak w imieniu prezydenta RP burmistrz Mariusz Kędzierski przypiął im pamiątkowe medale.
- Od sześćdziesięciu lat jesteśmy małżeństwem - podkreśla z nutką sentymentu pan Mieczysław

- Ślub wzięliśmy 21 sierpnia 1949 roku, w kościele świętego Mikołaja w Grudziądzu - dodaje pani Wiesława. - Poznaliśmy się podczas wieczorku towarzyskiego.
Od 1946 roku małżonkowie pracowali w szkolnictwie. Najpierw dostali nakaz pracy wi musieli przenieść się do powiatu rypińskiego. - Stamtąd szybko uciekliśmy do większych ośrodków, ja do Biskupca, natomiast żona do Kisielic - zdradza pan Mieczysław. - Potem przyjechaliśmy do Chełmna, gdzie zostaliśmy już na stałe. Jubilat był dyrektorem kilku szkół, między innymi Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego dla dzieci niepełnosprawnych w Chełmnie. To z tej placówki odchodził na emeryturę.
- Trudno uwierzyć, ale emerytem jestem już od 25 lat - wyznaje jubilat.

Małżonkowie doczekali się dwójki dzieci: córki i syna. Kiedy córka zaczęła chorować, pani Wiesława przerwała pracę.
- Córka wymagała całodobowej opieki, zajmowałam się nią aż do jej śmierci - mówi pani Wiesława - Mamy dwóch wnuków, właśnie czekamy na narodziny trzeciego.
Jubilaci mają receptę na udane, długoletnie pożycie.
- Tolerancja, cierpliwość, wzajemne zrozumienie i miłość - podkreślają.