Na to pytanie wkrótce poznamy odpowiedź. Zarejestrowała ich bowiem i kamera skierowana na plac zabaw, i ta z monitoringu ulicznego, gdy wracali z plant, gdzie urwali głowę smoka - pupila dzieci.
- Dwóch chłopaków i dziewczyna działali celowo - mówi Janusz Nejmant, strażnik miejski. - Szarpali głowę smoka aż jeden upadł trzymając ją w rękach. Od razu uciekli. Osoby są rozpoznane, potwierdzamy ich dane. Odpowiedzą za to.
A smok szybko odzyska głowę.
- Nie jest zniszczona, zamontujemy ją i dzieci znów będą mogły się cieszyć smokiem - zapewnia burmistrz Mariusz Kędzierski.
Czytaj e-wydanie »