Według chińskich mediów państwowych rozmieszczenie nowoczesnych J-20 nad Morzem Wschodniochińskim oraz Południowochińskim ma na celu "lepsze zabezpieczenie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej i interesów morskich Chin".
CNN zauważa, że informacja o uruchomieniu chińskich patroli pojawiła się kilka tygodni po tym, jak amerykański generał Kenneth Wilsbach, dowódca amerykańskich sił powietrznych na Pacyfiku, poinformował o niebezpiecznym zbliżeniu amerykańskich F-35 i chińskich J-20 nad Morzem Wschodniochińskim.
Zarówno Morze Wschodniochińskie, jak i Morze Południowochińskie, od dawna są obszarem spornym z nakładającymi się roszczeniami terytorialnymi wielu państw. Chiny roszczą sobie prawo do prawie całego rozległego Morza Południowochińskiego jako swojego suwerennego terytorium. Pekin sukcesywnie buduje na wyspach tego akwenu kolejne bazy i lądowiska wojskowe.
Z kolei na Morzu Wschodniochińskim władze w Pekinie roszczą sobie prawo do kontrolowanych przez Japończyków Wysp Senkaku (Wyspy Diaoyu). W ostatnich latach Stany Zjednoczone wielokrotnie zapewniały Japonię, że w razie obcego ataku na te wyspy, Waszyngton nie pozostanie bierny i pomoże w obronie.
Zdaniem ekspertów, rozmieszczenie chińskich J-20 oznacza zwiększone zaufanie Chin do swoich zdolności wojskowych. Jest to też ostrzeżenie i demonstracja wobec pozostałych państw zainteresowanych spornymi terytoriami.
Źródło: cnn.com
