https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chlebem i solą

Tekst i fot. Karina Obara
Wizyta amerykańskiego gościa, to nie tylko  szansa na restaurację zabytkowego zegara. To  też symboliczne znaczenie, że tradycje rodzinne  są ważne dla nas wszystkich.
Wizyta amerykańskiego gościa, to nie tylko szansa na restaurację zabytkowego zegara. To też symboliczne znaczenie, że tradycje rodzinne są ważne dla nas wszystkich.
Ma polskie korzenie, ale najprawdopodobniej to jego pierwsza wizyta w naszym kraju. Z pewnością pierwsza w Chełmnie.

     Nazywa się Romuald Hejna. Polskę zna z opowieści matki, która spędziła tu młodość. Opowiadała mu o dalekim kraju za oceanem, którego gościnności nie dorówna żaden inny. To tu witają chlebem i solą, ceremonialnie, ze łzami w oczach. Tak właśnie chce być powitany, aby doświadczyć tego co wprawiało w zachwyt i cichą zadumę jego matkę.
     Miał przypłynąć na Fryderyku
     Romuald Hejna
załatwiał formalności przez polską ambasadę. Wystosował list, w którym poinformował władze miasta, że chce zobaczyć rodzinne miasto swojej matki i prosi o typowe polskie powitanie: z chlebem i solą na białej serwecie. Jednocześnie obiecał władzom miasta, że podaruje 5 tys. dolarów na cele związane z miejskimi potrzebami.
     - Niestety nie przypłynie na Fryderyku Chopinie, bo okazało się, że jest zbyt niski stan wody i statek pływa tylko po Zalewie Wiślanym - powiedziała nam Ewa Nowicka, wiceburmistrz miasta. - _Przyjedzie za to z wycieczką autobusem z Gdańska. Około godz. 10. przywitamy pana Romualda przy miejskim ratuszu. Później być może zechce zwiedzić miasto w towarzystwie burmistrza i zje z nim obiad. W sumie spędzi u nas blisko półtorej godziny, bo na taki czas przewidziana jest wycieczka. Później pojedzie zwiedzić Toruń i z powrotem do Gdańska.
     **_Dolary na zegar
     Władze miasta przewidują, że ofiarowana przez Amerykanina kwota pozwoli odrestaurować zegar przy miejskim rynku. Kilkusetletni zabytek zamiast ozdabiać szpeci, a jego stan z roku na rok się pogarsza. Samorządowcy ustalili, że koszt reperacji mechanizmu wewnątrz zegara oraz zewnętrzne odnowienie to około 8,5 tys. zł. Oznacza to, że trochę dolarów jeszcze uda się odłożyć.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska