Ludzie kradną najdziwniejsze rzeczy z najróżniejszych miejsc. Kradzieże paliwa zdarzają się wyjątkowo często. Złodzieje zwykle podjeżdżają pod stacje paliw, tankują i uciekają, nie płacąc należności.
W bazach transportowych rabusie dostają się bezpośrednio do samochodowych baków. Podobnie było i tym razem. Rabuś fachowo zabrał się do rzeczy. Uszkodził zabezpieczenia, chroniące w autobusie PKS bak z paliwem, włożył do wlewu specjalną rurkę. Prawdopodobnie został jednak spłoszony przez pracownika ochrony i uciekł, pozostawiając na miejscu narzędzia kradzieży, z wężem wetkniętym bak włącznie. To sprawiło, że choć kradzież nie nastąpiła, doszlo do wycieku około 150 litrów oleju napędowego wartości ponad 600 złotych.