Chwilę po godz. 20 na scenie amfiteatru pojawiła się grupa Roan, która trzeba przyznać, zrobił spore postępy. Dobrze wypadali szczególnie w żywiołowych kawałkach, z których dawał o sobie znać nieśmiertelny punk. Wszyscy liczyli, że występ gwiazdy rozpocznie się około 21. Nic z tego. Najpierw był konkurs dla widzów, później długie oczekiwanie. Muzycy niby stroili się, a tak naprawdę czekali na Skibę. Pierwsze akordy "Berlina Zachodniego" z debiutanckiej płyty zabrzmiały dopiero o 22.30. Potem były kolejne kawałki, w przerwach między którymi Skiba, z wrodzoną swadą, odnosił się do aktualnych wydarzeń w polityce, nie szczędzą przy tym gorzkich słów pod adresem braci Kaczyńskich.
Po koncercie wybrańcy - wyłonieni w konkursie - wzięli udział w zamkniętym spotkaniu z członkami zespołu Big Cyc.
Chociaż Skiba bardziej udawał niż śpiewał i „
Andrzej Bartniak

Lepiej późno niż wcale, tak można skwitować piątkowy koncert Big Cyca. Artyści kazali długo na siebie czekać, na szczęście świetnym show zrehabilitowali się w oczach tych, którzy zanim usłyszeli Berlin Zachodni, zdążyli już zmarznąć.
Podaj powód zgłoszenia
o
Wybrańcy..., pracownicy OKSIRu i ich znajomi, no może kilku przpadkowych wybrańców, reszta to kolesie, którzy bilety mieli za darmo...