Nauczyciele ze Sławęcina nie mogą się doczekać sali gimnastycznej. Wójt Zbigniew Szczepański obiecuje, że w urzędzie pomyślą o tym gdy tylko skończy się budowa gminnego Orlika. - Jesteście na kolejce - mówi.
Sala się przyda, bo w tej chwili wuefiści muszą sobie radzić z niewielkim metrażem. - Trzeba trochę pogłówkować, żeby wymyślić zajęcia - mówi Marek Lemańczyk, który opatentował nawet nowe wersje gier zespołowych.
Sala przyda się jednak przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Trudno o brak kontuzji, gdy w małej sali ćwiczy kilkunastu rosłych gimnazjalistów. - Karetka jest u nas raz, dwa razy w miesiącu - mówi Lemańczyk.
- A może uprawiać jakieś spokojniejsze sporty? - żartuje Bernadeta Zimnicka, szefowa Gminnego Zespołu Oświaty. - Na przykład szachy...