Można się domyślać, że Stanke - jako przedstawiciel PiS - przynajmniej części radnych "nie leży". Całą operację przeprowadzono w kuriozalny sposób, bo z nieuzasadnionych powodów okrojono radę z dziewięciu do siedmiu członków, a potem starosta przypomniał sobie, że "zapomniał " o jeszcze dwóch nazwiskach - posła Stanke i Cezarego Obrachta Prondzyńskiego.
Na liście było więc dziewięć nazwisk, bo radni wytypowali jako swoich kandydatów do rady Leszka Redzimskiego i Edmunda Hapkę. Redzimskiego - bo ma wiedzę i kompetencje, a Hapkę, bo z muzeum współpracuje nie od dziś.
I chociaż radny Przemysław Biesek wiercił dziurę w brzuchu i dociekał, dlaczego koniecznie trzeba to ciało okroić, skoro statut dopuszcza możliwość dziewięciosobowego składu rady, odpowiedzi nie uzyskał. I nie pomógł nawet głos Arkadiusza Ryczka, który przypominał, że w radzie pracuje się bezpłatnie.
W efekcie do rady weszli: Leszek Redzimski, Edmund Hapka, Bogdan Kuffel, Marek Kołyszko, Teresa Lasowa, Witold Wodowski i Krzysztof Walenta.
Uchwałę przegłosowano 14 głosami, przy czterech przeciw i jednym wstrzymującym.
Nowa rada będzie wspierać dyrekcję muzeum do 2014 r. Pierwsze spotkanie 8 września.