https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Jeszcze o widmie likwidacji sądu pracy

MARIA EICHLER
Marek Nadolny, prezes Sądu Rejonowego w Chojnicach uważa, że zrobiono tyle, ile można w sprawie sądu pracy
Marek Nadolny, prezes Sądu Rejonowego w Chojnicach uważa, że zrobiono tyle, ile można w sprawie sądu pracy Anna Kłaman
Oberwało się pracownikom sądu. Gorzkich słów nie szczędzi im ich kolega po fachu Edmund Piękny, który uważa, że to im miasto "zawdzięcza" widmo likwidacji wydziału pracy.

- Minister nawet nie wie, o co tu chodzi - grzmi honorowy obywatel Chojnic. - A to prawnicy chojniccy dopuścili do tego. Z prezesem włącznie. Czy ktoś powiedział ministrowi, że ten człuchowski sąd to kupa dziadostwa, jeśli chodzi o budynek...

Prezes Sądu Rejonowego Marek Nadolny nie zamierza w żaden sposób komentować wypowiedzi Pięknego i wchodzić w spory czy kłótnie.

- Gdyby pan mecenas wskazał, jakich czynności zaniechaliśmy, wtedy można by dyskutować - mówi. - Przedstawiliśmy nasze stanowisko ministerstwu sprawiedliwości i tyle. Przecież nie mogliśmy iść w marszu protestacyjnym do Warszawy... Co jeszcze mogliśmy zrobić?

Decyzja o likwidacji wydziału sądu pracy jeszcze nie zapadła, od posła Stanisława Lamczyka z Platformy dowiedzieliśmy się, że ma zapaść we wtorek.

- Próbuję urabiać ministra - śmieje się Lamczyk. - Ale tak na poważnie, argumenty przemawiają za Chojnicami, a nie za Człuchowem. W Chojnicach jest więcej podmiotów gospodarczych, więcej pracowników, a sam sąd ma niezbędne zaplecze.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska