Chojnice. Koncert noworoczny w Centrum Parku podobał się publiczności. Może będzie to tradycją

Ten zespół chojniczanie znają bardzo dobrze. Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych z Poznania to najwyższa półka, a jej dyrygent - mjr Paweł Joks nie tylko sprawnie prowadzi muzyków, ale ma też wielkie poczucie humoru.

W niedzielę wieczorem zagrali specjalny koncert, na który wstęp do Centrum Parku był za darmo. Widownia wypełniła się po brzegi, bo chojniczanie uwielbiają arie operowe i operetkowe, a te królowały tego wieczora w wykonaniu solistów Teatru Wielkiego w Poznaniu - Natalii Puczniewskiej i Karola Bochańskiego.

Nie byłoby tego koncertu, gdyby nie finansowe wsparcie trzech tenorów samorządowych - groszem sypnęli starosta Stanisław Skaja, burmistrz Arseniusz Finster i wójt Zbigniew Szczepański.
Orkiestra grała marsze, popularne przeboje, m.in. "Brunetki, blondynki" czy "Usta milczą, dusza śpiewa...", a widownia bawiła się doskonale. I tylko nie wiadomo dlaczego oświetleniowcy część koncertu spowili w ciemności...Na szczęście czyjaś interwencja sprawiła, że lampy znów zabłysły.
Ale koncert miał też przesłanie i związek z Orkiestrą. W jego trakcie odbyła się licytacja darów - zestawu podróżnego dla prawdziwego mężczyzny, czyli trzech krawatów kandydatów na burmistrza Chojnic, fotografii, miniaturki samolotu F 16 i maskotki - delfina.

Krawaty - po zażartym boju - poszły za 1,7 tys. zł, a ich nabywcą stał się Mariusz Janik. Unikatowy samolot F 16, reklamowany przez mjr Joksa jako niewymagający tankowania, dar gen. Lecha Majewskiego, dowódcy Sił Powietrznych, wylicytował za 1,9 tys. Kazimierz Ginter, który w nagrodę miał okazję stać się też dyrygentem orkiestry, a także towarzyszyć Natalii Puczniewskiej w czasie jej występu. Poradził sobie nadspodziewanie dobrze i dostał wielkie brawa.

Delfina nabył za 1 tys. 50 zł Wojciech Rudnik, a podarowaną przez burmistrza fotografię "Jesień na Kaszubach" autorstwa Zbigniewa Prochowskiego - za 800 zł - Waldemar Piechowski, właściciel firmy "Senator".

Zabawa była przednia, a na zakończenie słuchacze nie chcieli wypuścić wojskowych, gdy ci zafundowali im na bis wiązankę żołnierskich standardów.