Jak się dowiadujemy, już w połowie marca zarząd okręgowy Polskiego Związku Działkowców w Gdańsku podjął dwie istotne uchwały - jedna odwołuje zarząd ROD "Metalowiec", druga powołuje tu zarząd komisaryczny. Nie nagłaśniano tej informacji z uwagi na fakt, że najpierw dokumenty miały dotrzeć do odwołanych.
- W terminie czternastu dni mają obowiązek przekazać mienie i dokumentację zarządowi komisarycznemu - mówi Czesław Smoczyński, prezes PZD w Gdańsku. - Jak słyszę, są z tym problemy, ale my będziemy reagować zgodnie z prawem.
Pytamy prezesa Smoczyńskiego, czy wie, że odwołany zarząd zwołał na 20 kwietnia walne w Spółdzielni Mieszkaniowej. - Ten zarząd nie miał prawa tego zrobić - odpowiada Smoczyński. - Każdy z członków tego ciała dostał imienny odpis uchwały. Przecież już wiedzą, że są byłym zarządem.
Tymczasem zarząd komisaryczny miał problem z nawiązaniem kontaktów z odwołanymi członkami zarządu. W końcu udało się skontaktować z księgową i zabezpieczyć szafę z dokumentami oraz zablokować konto.
- Jakim prawem odwołany zarząd organizuje zebranie - dziwią się członkowie zarządu komisarycznego. - Kto ich upoważnił do korzystania z bazy adresowej, skąd wzięli pieniądze na wysyłkę listów poleconych? To jest poważne naruszenie prawa. Będziemy podejmować działania w tej sprawie.
Co dalej z przekształceniem ogrodów na "Metalowcu"? Temat dla Gdańska w ogóle nie istnieje. - Pan burmistrz milczy, nie nawiązał ze mną kontaktu - twierdzi Smoczyński. - Nie mogę więc w żaden sposób wypowiedzieć się o takich planach.
Przypomnijmy, że 305 działkowców chce likwidacji ogrodu i wykupu działek. Mają nadzieję, że powstanie tu osiedle mieszkaniowe, dla którego infrastrukturę zbuduje miasto. Pierwotnie w ratuszu rozważano opcję likwidacji ogrodu, ale ostatnio - w związku z nadchodzącymi z Gdańska nieciekawymi informacjami o finansowym zadośćuczynieniu - sprawdzana jest wersja wypowiedzenia użytkowania wieczystego. To zdecydowanie dłuższa droga i to w sądzie, więc trudno przewidzieć, kiedy i jak się zakończy.
Wczoraj próbowaliśmy się skontaktować z odwołanym prezesem działek Lechem Brzostem, niestety, bez powodzenia. Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »