Miasto otrzyma o 700 tys. zł mniej subwencji ogólnej, a oświatowa wzrośnie tylko o 70 tys. zł. Ten zresztą dział jako jedyny będzie waloryzowany o 5 proc., a to on kosztuje miasto najwięcej.
Dochody i wydatki skalkulowano na takim samym poziomie - niewiele ponad 117 mln zł.
Głównym celem samorządowców ma być obniżenie zadłużenia. Pod koniec tego roku wyniesie ono 54 mln zł, co stanowi 51,8 proc, a w roku przyszłym - przy niezaciąganiu żadnego kredytu - ma zejść do poziomu 37,5 proc.
- Jak chcemy to zrobić? - pyta retorycznie burmistrz Arseniusz Finster. - Chcemy spłacić 10 mln zł kredytu ze sprzedaży mieszkań komunalnych.
Raczej nie będziemy się chwalić w przyszłym roku impetem inwestycyjnym, wskaźnik inwestycyjny będzie niski, najniższy w porównaniu z ostatnimi latami.
Na inwestycje będzie ponad 7 mln zł, z rezerwą - ponad 9 mln zł. Co się będzie działo za te pieniądze? Mają być m.in. kontynuowane roboty na ulicach przy Parku 1000-lecia - Parkowej, Nowotki, Sawickiej i Krasickiego, przy modernizacji w Szkole Podstawowej nr 5, nastąpi przebudowa miejskiego targowiska przy ul. Angowickiej i rekultywacja wysypisk.
Cięcia dotkną stypendia dla sportowców - z 620 tys. zł w tym roku mają obniżyć się o połowę. To samo nauka pływania - w prowizorium też jest tylko połowa dotychczasowych nakładów. Ucierpią granty - w sporcie o 60 tys. zł, w kulturze - o tyle samo, ale kultura w tej dziedzinie to ubogi krewny sportu, nijak nie ma tu równowagi...
- Mam nadzieję, że po połowie roku będziemy mogli coś dołożyć - pociesza burmistrz Arseniusz Finster.