CHOJNICE Nieoczekiwana komplikacja na placu budowy przy Zespole Szkół

- To bardzo ciekawe odkrycie - przekonuje archeolog Łukasz Trzciński. - W Chojnicach mury miejskie w większości są efektem rekonstrukcji, a tu mamy oryginalny ciąg, bardzo cenny zabytek. Aż się prosi, żeby go wyeskponować.

Trzciński podkreśla, że za zmianą koncepcji budowy sali gimnastycznej w tym miejscu przemawiają nie tylko względy historyczne, także widokowe - z pl. Emsdetten rozciąga się przepiękna panorama na stare miasto z kościołami i budynkiem starego ogólniaka, Sala, która będzie dość wysoka - na 12 m, skutecznie tę panoramę zepsuje, nawet jeśli architektonicznie będzie najpiękniejsza.

- Tu powinni przychodzić turyści, a teren powinien być dostępny bez ograniczeń - mówi Trzciński.
Tymczasem starosta Stanisław Skaja nie ukrywa, że zamieszanie z dopiero co odkrytymi murami miejskimi nie jest dla niego powodem do radości. - Ja nie jestem wrogiem wykopalisk - wzdycha. - Ale wolałbym, żeby nie doszło do wstrzymania prac. Bo to może się skończyć nawet tym, że nie będziemy mieli sali gimnastycznej w tym miejscu. Nie mówię już o karach, które na nas spadną z tytułu rozwiązania umowy z wykonawcą.

Wojewódzki konserwator zabytków ma w przyszłym tygodniu podjąć decyzję, co dalej. Zdaniem starosty, kompromisowym rozwiązaniem byłoby wkomponowanie odkrytych murów w obiekt powstającej sali, ale Łukasz Trzciński twierdzi, że to ograniczy dostępność znaleziska.
- Zabytków nie mamy zbyt wiele - przekonuje archeolog. - Bardzo łatwo je zniszczyć...
Do tematu wrócimy.