Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Samorządowcy i lokalni działacze polityczni żyją aferą taśmową, ale nie ulegają psychozie

Maria Eichler
Platforma ma twardy orzech do zgryzienia, a politycy przekonali się, że muszą się pilnować w każdej sytuacji
Platforma ma twardy orzech do zgryzienia, a politycy przekonali się, że muszą się pilnować w każdej sytuacji Maria Eichler
Nie oglądają się za siebie i nie penetrują pomieszczeń w poszukiwaniu mikrofonów.

Okazuje się, że rewelacje tygodnika "Wprost" poruszyły i nadal poruszają lokalnych samorządowców, ale to nie znaczy, że zaczynają się oni teraz oglądać za siebie i penetrować wnętrza, w których się znajdują, w poszukiwaniu mikrofonów. Zapytaliśmy, czy boją się, że ktoś ich nagra i czy poza protokołem zdarza im się używać "ciężkich" słów.

- Rozmawiam na różne tematy i w różnych miejscach - wyznaje Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic. - Także w restauracjach. Nie, raczej nie wpadam w psychozę, że ktoś mnie nagra. Zdarza mi się używać ciężkich słów, ale nawet gdyby ktoś to nagrał, to przekaz byłby czytelny, no, może niektórych słów bym nie użył...Zresztą nie są one tak wulgarne czy grubiańskie, żeby się ich wstydzić. A poza tym mówię to samo w miejscach publicznych i gdzie indziej. Na przykład, jeśli mówię, że partnerami miasta są starostwo i gmina Chojnice, to nie zdarzy się, że powiem gdzieś, że nasz sojusz jest do d...
Starosta Stanisław Skaja w ogóle nie odczuwa ciśnienia w związku z aferą taśmową. - Owszem, mówi się o tym - zaznacza. - Ale to tyle.

Jak dodaje, i jemu zdarza się używać nieparlamentarnych słów, ale nie jest to nagminne i nie w oficjalnych sytuacjach. - Na pewno nie jest tak, że co drugie słowo jest na "k" - podkreśla. - Bywa, że człowiek wie, że ma rację, a ktoś się upiera przy swoim. Wtedy czasami się coś wypsknie...

Piotr Stanke, wicewójt gminy Chojnice i szef PiS także jest daleki od tego, żeby popadać w paranoję z powodu potencjalnych podsłuchów, które można założyć praktycznie wszędzie. - Przecież to można zrobić dosłownie z każdym, z urzędnikiem czy lekarzem...- mówi. - Jestem tego świadomy, że tak się może dziać.
Czy przeklina? - Nie mam zamiaru się obnażać - śmieje się. - Jak chcę to zrobić, to idę do konfesjonału. A tak na poważnie, staram się dbać o język. Nieraz się coś wymknie, jak choćby podczas meczów...

- Jeśli zadzwoni do mnie jeszcze jeden dziennikarz w tej sprawie, to może się zacznę zastanawiać, czy nie trzeba uważać - odpowiada Leszek Redzimski, szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. - A jeśli chodzi o język, to bardzo rzadko używam ciężkich słów, głównie w wysokich stanach emocjonalnych. Więc raczej nad tym pracować nie muszę...

Zobacz także: Afera. Taśmy mają źródło w węglu?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska