26-letni Adrian K. był jednym z najpoważniejszych oferentów w konkursie na przejęcie ostatniego publicznego przedszkola w mieście. Przeszedł do drugiego etapu razem z dwiema innymi osobami. W czerwcu miał stanąć do przetargu na kupno nieruchomości.
Jego udział w tym konkursie był o tyle dziwny, że wcześniej był przedstawicielem firmy Gabi Meble, która chce budować galerię przy ul. Gdańskiej.
K., startując w konkursie, dostarczył w ofercie promesę z banku na 1 mln 100 tys. zł. - Jego pomysł na grupy integracyjne był na najwyższym światowym poziomie - mówi Jan Zieliński.
Dziesięć dni później Adrian K. próbował naciągnąć towarzystwo ubezpieczeniowe na 70 tys. zł. Mazdę, którą nabył w leasingu, polecił pociąć trzem młodym wspólnikom z gminy Czersk na części. Stało się to w wynajętym garażu. Przed złożeniem zawiadomienia o kradzieży na policji, wręczył "złodziejom" kluczyki do auta. Później je odebrał, by móc przekazać ubezpieczycielowi.
- Adrian K. był zatrzymany na ponad dobę, wyszedł za poręczeniem majątkowym - informuje "Pomorską" Mirosław Orłowski, prokurator rejonowy w Chojnicach. - Jemu i jego wspólnikom grozi do ośmiu lat więzienia.
- Jesteśmy zszokowani tym, co się stało - mówi Barbara Kin, wicedyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 9 "Skrzaty". - Pan Adrian przyszedł do nas i powiedział, że słyszał o miejskim przetargu i jest gotowy do niego przystąpić. Przyznał, że nie zna się na prowadzeniu przedszkoli, ale zaproponował nam współpracę. Zapytaliśmy go oczywiście o kwestie finansowe. Zwróciłam uwagę, że jest młodym człowiekiem, na co odpowiedział, że ma odpowiednie zaplecze finansowe.
Na poniedziałek zwołano nadzwyczajne posiedzenie komisji. Regulamin konkursu nie przewidywał takich sytuacji. - Najlepiej byłoby, gdyby K. było stać na podjęcie decyzji o wycofaniu się z kolejnego etapu konkursu - mówi wiceburmistrz.
Zieliński zaznacza, że podmiot, który będzie prowadził przedszkole, musi być "uczciwy, nieskazitelny i godny zaufania". Urząd poprosi prokuraturę o informacje dotyczące Adriana K.
Nieoficjalnie słyszymy, że nazwisko K. w przetargu nie będzie już brane pod uwagę. Smaczku sprawie nadaje fakt, że K. startował w ostatnich wyborach z listy burmistrza Arseniusza Finstera.
Zamieszanie wokół prywatyzacji przedszkola będzie jeszcze większe. - W lutym do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpłynęło pismo zawiadamiające o rzekomych nieprawidłowościach przy prywatyzacji przedszkola - informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik urzędu. - Informacje, które otrzymaliśmy, są weryfikowane i analizowane.
Czytaj e-wydanie »