Poseł Kowalik miał konkretne pytania. Chciał wiedzieć m.in. jakiej wielkości będą portrety, czy będą olejne, czy na płótnie, a może wykonane za pomocą techniki komputerowej? Co do opraw pytał, czy będą zwykłe, czy też może ze zdobieniami? Ponadto interesował się, w ilu miejscach na świecie zawiśnie portret prezydenta Komorowskiego?
Gdy Sikorski odpowiedział, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły, poseł dalej dociekał, twierdząc, że minister się wycofuje z zapowiedzi po informacji w mediach. - To co, będzie wisiał jutro prezydent Komorowski, czy też nie - pytał dzień przed piątkowym zaprzysiężeniem prezydenta poseł z Chojnic. - Jeżeli nie, to kiedy?
- Widzę, że pan poseł albo nie słuchał, albo nie zrozumiał - mówił minister. - Wytłumaczę więc panu posłowi, jak chłop krowie na pastwisku.
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich upomniał ministra, by tak nie zwracać się do posła.
Zdenerwowany Kowalik odparował, że "co prawda pochodzi ze wsi, ale wsi się nie wstydzi".
Dodajmy, że Kowalik po burzliwej wymianie zdań stał się jednym z głównych bohaterów czwartkowego "Szkła kontaktowego" w TVN 24. Grzegorz Miecugow zwrócił m.in. uwagę na niefortunne sformułowanie Kowalika o tym, czy prezydent będzie wisiał. Autorzy programu zadali sobie trud sprawdzenia, skąd pochodzi poseł Kowalik. - O, Swornegacie to bardzo ładna wieś - skomentował Marek Przybylik.
Zapytaliśmy Kowalika o komentarz. - No cóż, minister nie zachował się po oksfordzku - odpowiedział.
Poseł mówi, że koledzy namawiają go do skierowania sprawy do komisji etyki poselskiej, ale on najprawdopodobniej tego nie uczyni.
Udostępnij
