Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka Chojnice zagra w Wągrowcu

TOMASZ MALINOWSKI [email protected]
Od Marcina Tarnowskiego (przy piłce) oczekujemy skutecznych szarż skrzydłami.
Od Marcina Tarnowskiego (przy piłce) oczekujemy skutecznych szarż skrzydłami. fot. Piotr Hukało
- W tym meczu nie należy doszukiwać się czegoś szczególnego. Obie drużyny będzie w nim interesowało tylko zwycięstwo - uważa Grzegorz Kapica, opiekun drugoligowych piłkarzy Chojniczanki.
Piłkarze z Wągrowca w pięciu spotkaniach przed własnymi kibicami ani razu nie mogli bowiem celebrować wygranej. A że nie wiodło im sie także "w delegacji" trzeba było dokonać zmiany na trenerskiej ławce. Od 30 sierpnia nowym opiekunem zespołu jest Piotr Gruszka, młody i uzdolniony szkoleniowiec rodem z Bydgoszczy. Gruszka ma za sobą wieloletnią pracę w bydgoskim Chemiku, był asystentem Tomasza Kafarskiego w gdańskiej Lechii i Macieja Murawskiego w Zawiszy. W pięciu spotkaniach jego podopieczni zdobyli, co prawda, tylko 5 punktów, ale ważniejsze jest wydźwignięcie zespołu bezpośrednio ze strefy spadkowej.

Przeczytaj też: Aleksandar Atanacković: Ze mnie trochę taki złośliwiec

Piotr Gruszka obserwował ostatnie spotkanie Chojniczanki z Zagłębiem Sosnowiec i poczynił wiele obserwacji. W rozmowie z "Pomorską" zdradził tylko, że do najbliższego meczu jego zawodnicy podejdą z wielkim respektem - Chojniczanka pokazała olbrzymią siłę ofensywną - dzieli się wrażeniami trener Nielby. - Ma znakomity potencjał w formacjach pomocy i napadzie. I choć zdajemy sobie sprawę, że trzeba będzie wznieść się na wyżyny umiejętności, to w tym meczu interesuje nas wyłącznie zwycięstwo. Chcemy wreszcie dać radość naszym wiernym kibicom - zaznacza szkoleniowiec.
Ale z identycznym nastawieniem wyruszy do Wągrowca zespół Chojniczanki. Podopieczni Grzegorza Kapicy plasują się na wysokim drugim miejscu, jednak ich strata do lidera - Miedzi wzrosła do 4 punktów. - Mnie to nie dziwi - zauważa opiekun "Chojny" - Miedź jest na tym miejscu, na jakim była przewidywana. Ma wszak najsilniejszą personalnie kadrę. Ale my nie zajmujemy się rywalami, tylko sobą.

Właśnie, pierwsze dni tego tygodnia trener i zawodnicy spędzili na wnikliwej analizie meczu z Zagłębiem. A było o czym dywagować, bo zespól przeszedł w ciągu 95 minut gry drogę z piekła do nieba. - Są różne mecze, ale podchodzenie do gry z założeniem: jakoś to będzie - trąci brakiem profesjonalizmu, na jaki w tej klasie rozgrywkowej, w ogóle w sporcie nie wolno sobie pozwalać. Funkcjonowanie zespołu, to nieprzerwane wspinanie się na wyżyny. Mam przekonanie, że mój zespoł jest do tego zdolny, choć nie do końca przygotowany mentalnie. Dobrze, że właśnie w meczu u siebie i z takim rywalem piłkarze przekonali się, że nic nie jest w sporcie za darmo. W sobotę po tej nauce przyjdze im poddać się egzaminowi.

Niestety, wykluczony został z niego Adrian Ligienza, który dał bardzo dobrą zmianę, dodatkowo wpisał się na listę strzelców. Jest u niego podejrzenie urazu łąkotki, dlatego zawodnik nie znajdzie się w kadrze meczowej. Reszta jest zdrowa i nie obciążona kartkami. Należy się jednak spodziewać, że analiza poprzedniego meczu zaowocuje także wnioskami personalnymi i w wyjściowym składzie Kapica dokona zmian.


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska