Nie takie były plany i oczekiwania. Chojniczanie mieli wywalczyć upragniony awans do Lotto Ekstraklasy, a grudziądzanie utrzymać się na zapleczu elity. Na kolejkę przed zakończeniem sezonu wiemy, że obu celów nie uda się spełnić. W obu miastach smutek, żal i niedowierzanie.
Zawalona wiosna
Wydawało się, że w Chojnicach jest wszystko, by wywalczyć awans, że wyciągnięto wnioski z poprzedniej nieudanej kampanii; że potencjał piłkarski jest odpowiedni; że teraz musi się już udać..., bo nic dwa razy się nie zdarza - jak pisała noblistka Wisława Szymborska.
Niestety, zawodnicy z Chojnic po raz drugi z rzędu napisali niechlubną kartę. Po rundzie jesiennej byli liderami rozgrywek, a wiosnę spartaczyli niemiłosiernie.
Proste zestawienie liczb: wiosną chojniczanie rozegrali 14 meczów, wygrali 5, zremisowali 3 i przegrali 6. Połowę z tych porażek ponieśli na swoim stadionie. Wszystkie były kluczowe w walce o awans, bo Chojniczanka przegrywała z GKS Katowice, Zagłębiem Sosnowiec i Rakowem Częstochowa, a więc z drużynami, z którymi walczyła o promocję. Na dodatek w decydującym meczu zostali rozbici przez Miedź Legnica aż 1:5.
Dla kibiców „żółto-biało-czerwonych” marnym pocieszeniem będzie pokonanie w niedzielnych derby Bytovii i zajęcie 3. miejsca, najwyższego w historii klubu, skoro znowu nie ma upragnionego awansu, na który wszyscy czekali, na niego liczyli i wierzyli.
Nieodmieniony zespół
To, co wydarzyło się w Olimpii też trudno opisać. W poprzednim sezonie wielu stawiało ten zespół za wzór. Oparty na młodzieży i wsparty doświadczeniem był rewelacją wiosny i bił się o awans. W cuglach wygrał klasyfikację „Pro Junior System”, pozyskując do klubowej kasy 1,3 miliona zł. Okazało się, że z tego nie ma nic, a drużyna po równi pochyłej stoczyła się do II ligi.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Już jesienią było źle. W 19 meczach zespół uzbierał tylko 18 punktów. Rundę zakończył doznając 6 porażek z rzędu!
Krótko przed rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej prezes Jacek Bojarowski zdecydował się pożegnać z trenerem Jackiem Paszulewiczem. Nowy impuls miał dać Dariusz Kubicki. Okazało się, że nie dał. Szkoleniowiec zdecydował się postawić na doświadczonych graczy, głównie zagranicznych. Niestety, oni nie zbawili Olimpii i po siedmiu latach gry na zapleczu ekstraklasy przyjdzie się z nią pożegnać. To, co było bolączką jesienią, nie zmieniło się też wiosną. Zawodnicy byli mało kreatywni w ataku. Stwarzali sobie mało okazji bramkowych, a co za tym idzie strzelali mało goli. 24 bramki to dorobek zatrważający!
Sportowe Podsumowanie Weekendu - Olimpia Grudziądz w trudnej sytuacji.
W obu klubach trwa oswajanie z nową rzeczywistością. Co będzie dalej? Już trzeba myśleć o kolejnym sezonie. Ciekawe jak zareagują sponsorzy i czy czasem nie odwrócą się od klubów. Szczególnie w Grudziądzu może być trudno o pozyskanie środków, bo od 7 lat zespół grał na zapleczu elity, a teraz przyjdzie się mu bić na drugoligowym froncie. Namówić na finansowanie na trzecim szczeblu rozgrywek może być trudne. Zapowiadają się gorące najbliższe tygodnie. Start I i II ligi już 21 lipca.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU