Wyszliśmy z tego bez szwanku. I to jest dla nas najważniejsze. Nie sposób jednak pozbyć się niesmaku - dodaje dyrygent Anna Janosz.
Skąd ten niesmak?
Chórzyści liczyli, że polskie służby dyplomatyczne się nimi zaopiekują. - Tymczasem czuliśmy się, jakby nasze państwo nas opuściło. Zero empatii ze strony urzędników - dodaje szefowa chóru. - Ale może liczyliśmy na zbyt wiele.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Konsula interesowały tylko dokumenty
Autobus doszczętnie spłonął w ubiegły poniedziałek (27 sierpnia), w pobliżu bułgarskiego miasta Warna. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Spaliła się jednak m.in. część dokumentów, w tym paszportów.
Przeczytaj również: W Bułgarii spłonął autobus, którym podróżowali grudziądzanie
- Skontaktował się z nami konsul. Interesowało go tylko, czy dokumenty uległy zniszczeniu. Powiedział, że nowe trzeba będzie wyrobić w Sofii. Obiecał, że będzie z nami w kontakcie - relacjonuje Janosz.
Ma pretensje o to, że dyplomatów nie interesowało, czy chórzyści mają gdzie spać, co jeść i pić. A zanim udało się przewoźnikowi zorganizować drugi autokar, członkowie zespołu 10 godzin spędzili w lesie. Twierdzą, że wodę mineralną dostali od bułgarskich funkcjonariuszy policji.
Nie lepiej było też następnego dnia w samej ambasadzie, w Sofii. Tam okazało się, że za wyrobienie nowych dokumentów należy zapłacić gotówką. Anna Janosz przekonuje, że pracownik ambasady nie chciał przyjąć karty kredytowej. Ostatecznie to zrobił, ale po wielu naciskach.
MSZ: wszystko odbyło się zgodnie z przepisami
Pomoc za granicą
Na jaką pomoc możemy liczyć podczas pobytu za granicą?
- Okradli cię: skontaktuj się z miejscową policją i służbami dyplomatycznymi. Jeśli nie masz pieniędzy, dostaniesz pożyczkę. Niestety, będziesz musiał ją musiał potem oddać.
- Zachorowałeś: jeśli nie masz polisy, będziesz musiał sam zapłacić za leczenie. Ambasada nie wyłoży na to pieniędzy.
- Straciłeś dokumenty: po potwierdzeniu tożsamości, dostaniesz paszport tymczasowy.
- Aresztowali cię: skontaktuj się z konsulem. Na twój wniosek, powiadomi on o tym rodzinę. Powinien też dostarczyć ci listę adwokatów.
Marcin Bosacki, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych twierdzi, że "podjęto wszystkie możliwe działania przewidziane prawem". - Pracownicy konsulatu rozpoczęli także poszukiwania firmy transportowej, która mogłaby wynająć autokar w celu zapewnienia dalszej podróży, którą ostatecznie zapewnił organizator wyjazdu. Chcielibyśmy podkreślić, że nikt z uczestników wyjazdu, jak również organizator, który cały czas opiekował się grupą, nie zgłaszał informacji, że uczestnicy wyjazdu nie mają co pić, gdzie spać - informuje rzecznik MSZ.
Dodaje również, że zgodnie z przepisami, konsul podejmuje działania na rzecz polskich obywateli, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, na ich wyraźny wniosek.
Czytaj e-wydanie »