Poza nielicznymi wyjątkami zmaganiom tych zwyciężonych towarzyszyły przecież także krew, pot i łzy.
Stali się jednak, w zdecydowanej większości, ofiarami systemu sportu obowiązującego w Polsce.
Przeczytaj także: Klęska Zawiszy. Polski sport do zmiany
Skostniałych struktur, nie nadążającego za światowymi trendami systemu szkolenia i bezpośredniego przygotowania startowego oraz nieumiejętności umacniania w sportowcach poczucia własnej wartości.
Ileż to już dekad zmorą trenerów i ich podopiecznych jest budowanie szczytu formy na imprezy niższej rangi?!
Nie ma bowiem ważniejszych zawodów od igrzysk. Stawiam orzechy przeciw kasztanom, że dziś zacznie się... polityczne szukanie winnych 29. miejsca w klasyfikacji medalowej.
Czytaj e-wydanie »