Weźcie ten tomik ze sobą na "polski": w zakresie poezji współczesnej to jazda obowiązkowa. Niewielka objętościowo książeczka mieści między okładkami 23 utwory, które - jak mówi poetka - wbrew tytułowi rodziły się bardzo długo, nieraz po kilka lat. W jaki sposób? Szymborska "nosi" swoje teksty w głowie, notuje urywki w grubachnych zeszytach, potem wraca do nich, uzupełnia... Nie spieszy się. Aż w końcu (w końcu? chciałoby się powiedzieć "nareszcie") z tych notatek powstaje wiersz. W swej metodzie przypomina wielu innych znakomitych kolegów po piórze, w tym Leonarda Cohena, który na swą ostatnią płytę kazał czekać 9 lat.
Gdy zaczniecie czytać "Chwilę" poczujecie smak dojrzałej, dobrej poezji. Każde słowo jest tutaj na miejscu, każde znaczy to dokładnie, co chciała autorka. Znów mamy kilka sentencji rozpoczynających wiersze, które mogą trafić do kanonu: "Życie - jedyny sposób, żeby obrastać liśćmi", "Duszę się miewa. Nikt jej nie ma bez przerwy i na zawsze".
Trudno wskazać najlepszy wiersz w zbiorku: może jest to wstrząsająca "Fotografia z 11 września" opowiadająca o tragedii na Manhattanie, może "Przyczynek do statystyki", a może po prostu bezpretensjonalna "Mała dziewczynka ściąga obrus" - wewnętrzne gaworzenie ponad rocznego dziecka usiłującego zrobić nieporządek na stole? Wasz ulubiony wiersz wybierzecie z pewnością sami.
"Chwila" z Szymborską
(jk) [email protected] Wisława Szymborska, "chwila", Wydawnictwo "znak", Kraków 2002
Ile lat można czekać na nowy tomik wierszy poety? Na nowy tom Wisławy Szymborskiej czekaliśmy 6 lat! Doczekaliśmy się poezji głębokiej, dojrzałej i mądrej.