https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. Nie potrzeba powodzi, by mieli wodę w domach. Wystarczy ulewa

Jadwiga Aleksandrowicz
Lało ok. 15.00. Czterdzieści minut z przerwami. O godz. 18.00 Bronisława i Andrzej Murawa, podobnie jak ich sąsiedzi, nadal walczyli z wodą.
Lało ok. 15.00. Czterdzieści minut z przerwami. O godz. 18.00 Bronisława i Andrzej Murawa, podobnie jak ich sąsiedzi, nadal walczyli z wodą. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Ten horror powtarza się przy każdej ulewie. Dziś po południu lało trzy raz po kilkanaście minut. Wystarczyło, by ze znacznej części ulicy Norwida w Ciechocinku zrobiło się jezioro, z którego woda lała się do piwnic i garaży. Ludzie nie mogą zrozumieć, dlaczego po remoncie ulicy tak się dzieje.

Skutki ulewy przy ul. Norwida w Ciechocinku

Należało przypilnować budowy chodników?

- Około godziny piętnastej zadzwoniliśmy do wodociągów, nikt do tej pory się nie pojawił. Pomagają nam strażacy - mówili nam mieszkańcy ok. godz. 17.30, gdy po ulewie zbierali wodę ze swych obejść. - Czy potrzebna nam powódź z Wisły? Wystarczy kwadrans porządnego deszczu i mamy wodę w domach - denerwuje się Bronisława Murawa. - Gdyby wtedy, gdy firma z Torunia budowała nowe chodniki, przyjechał ktoś z wodociągów, przypilnował, powiedział, gdzie mają być wyższe wjazdy na posesję, może nie mielibyśmy takich problemów - mówi mieszkanka posesji nr 35.

Krystyna Stawros spod nr 33 dodaje, że i przedstawiciele ciechocińskiej firmy wodociągowej, i burmistrz Leszek Dzierżewicz obiecywali im, wmontowanie rynien wzdłuż chodników. Do dziś ich nie ma.

Andrzej Dawidowicz spod nr 31 wylewa wiadrami wodę z piwnicy. - Przy każdym deszczu jest tak samo - mówi.

Ryszewscy spod nr 30 już wiedzą: gdy pada trzeba włączać pompę. Tym razem nie pomogło, w garażu, położonym niżej ulicy, znów wszystko pływa. Elżbieta Ryszewska denerwuje się, pokazuje wysokość chodników. - Po drugiej stronie ulicy, gdzie nie ma wjazdu do niżej położonego garażu, krawężnik ma trzynaście centymetrów wysokości, przy naszej posesji tylko 6 centymetrów.

Bez strażaków ani rusz

Strażacy z Aleksandrowa jeszcze o 17.30 uwijali się przy posesji Aleksandry i Józefa Ciechorskich. Asp. Radosław Bajdalski i st. strażak Marcin Krawiec wypompowywali wodę, która zalała pomieszczenia w piwnicy.

- Zapłaciłam sto sześćdziesiąt trzy złotych, żeby wodociągi założyły zasuwę, która miała zamykać się tak, by woda nie wlatywała na naszą posesje - pokazuje rachunek. - Zasuwy nadal nie ma - opowiada starsza kobieta niemal z płaczem.

Przeczytaj również: Uważajmy na burze. Sprawdź jak chronić się przed uderzeniem pioruna [poradnik]

W Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Gospodarki Komunalnej o 18.10 informują nas, że dyżurna ekipa została powiadomiona o sytuacji przy ul. Norwida. Proszą o telefon za 10 minut, bo chcą rozeznać się sytuacji.

- Załało nam przepompownię przy ul. Mickiewicza, ale nasz pracownik był na ulicy Norwida, sytuacja jest tam opanowana, obiecał, że pojedzie jeszcze raz - powiedział nam o 18.25 Andrzej Malinowski z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku.

Przy ul. Norwida mieszka też burmistrz Leszek Dzierżewicz. Ma szczęście. Jego posesja znajduje się przy tej części ulicy, przy której woda nie wdziera się na chodniki.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Robert
Poszukuję wpisu Kuby z dnia 07.08.2010 na temat podatku VAT Tusk kłamca
g
greg
dlaczego "na szczeście na posejsje Burmistrza się nie wlała woda" - a może powinna - to wtedy by go temat jego najbliższych sąsaidów zainteresował. Może jak by podlało, to wtedy by zainterweniował, a tak - to co go to interesuje. Tak samo jak na początku ulicy Norwida, tam od 3 miesięcy jest walka z głośną muzyką w willi york, gdzie urządza się ciągle potańcówki na wolnym powoietrzu. Ludzie piszą, że im to przeszkadza, ale przecież "na szczęście na posejsi Burmistrza tego nie słychać, więc nie ma żadnego problemu. A przejeźdza tam dzień w dzień kilka razy.
W takim niestety kraju żyjemy przykre - ale prawdziwe
V
V
adwokat dr Skotnickiego bardzo nie lubi Dzierżewicza.
A
Adelajda
Dr Skotnicki ma swietnego adwokata, który moze taki pozew napisac
z
z prawnik okolicy
zachecam państwa do skorzystania z nowych regulacji prawnych i przygotowanie pozwu zbiorowego w związku z zaniedbaniami burmistrza w naszym miescie
Z
Zet
W akcji udział brali strażacy z Ciechocinka a nie z Aleksandrowa... błąd w artykule.
W
Wikary
To już nie tylko Dzierżewicz ale jego ekipa Ogrodowski, Curyłło, Sobieraj i inne przydupasy łącznie z nierobami w Radzie Miasta są winne. Biorą za kasę za darmo. Jak na ironię wczoraj jedną z ulic zap... dalała zamiatarka. Ale z czyjego polecenia kiedy były potrzebne ręce do ratowania... Część z Ciechocinian jest niestety za bandą Dzierżewicza to boli jak rozkradają miasto. Są jednak nie do ruszenia. Nowe wybory ? śmiech, kryminalista Dzierżewicz ma swoich ludzi. Do tego szczyci się medalem nadanym mu przez wojewodę. Curryło pokazał co potrafi w czasie powodzi. Ogrodowski wykazał się zimą akcją odśnieżanie. Sobieraj non stop pokazuje z Radą Miasta jak d... pę lizać burmistrzowi. Tacy ludzie rządzą "uzdrowiskiem" a mają za sobą poparcie swoich ludzi. Bandy Lesia nie zaleje, mają spokojny i zdrowy sen - pieniądze zapewnione miasto z kuracjuszami zapłaci okup aby im się dobrze żyło. Zapomniałem prezes Pawlak z PSL nie da chłopom zrobić krzywdy. Miasto może zatonąć i zadusić w smrodzie. Dzierżewicz ze swoimi przetrwa partia i kolesie z partii oraz województwa pomogą.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska