Autor książki "Piórkiem Słowika. O najbliższych, Poznaniu, muzyce, podróżach, chorobach, stanie wojennym i drogowskazach życia", wydanej w tym roku w 90. rocznicę jego urodzin, opowiadał o swojej rodzinie, muzyce, pracy i wierze.
Sędziwy dyrygent chóru "Poznańskie Słowiki" ciepło wspominał sukcesy swoich podopiecznych. Sypał anegdotami jak z rękawa, a nawet śpiewał.
- Może dlatego ludzie mnie kochają, że ja ich kocham - dzielił się refleksją. Na pytanie o sekret sprawności umysłowej, odpowiedział dowcipnie, że jest elokwentny, dodając, że siłę daje mu wiara, ale bez dewocji.
W imieniu zebranych Jubilatowi podziękował ks. kardynał Zenon Grocholewski, który zaszczycił spotkanie i wspominał, że gdy był młodym seminarzystą dyrygent odwiedził seminarium duchowne. Z uznaniem odniósł się do życia profesora, wypełnionego muzyką.
Na zakończenie wieczoru Mistrz podpisywał zainteresowanym swoją książkę.