Niestety, sposób ocieplenia często pozostawia wiele do życzenia. Czy popeł nianych błędów nie da się uniknąć?
Rosnące koszty energii, jak i ustawodawstwo Unii Europejskiej, wprowadzające tzw. paszporty energetyczne budynków, sprawiły, że ocieplanie ścian bezspoinowymi systemami ociepleń (BSO) jest w Polsce już dość powszechne.
Ocieplają zarówno ci, którzy budują, jak i ci, którzy remontują.
Błędy popełniają jedni i drudzy. Część z nich może wystąpić już na etapie projektowania budynku. Jednak zazwyczaj główny ciężar prawidłowego ocieplenia spoczywa na ekipie wykonawczej.
Ocieplenie źle zaprojektowane, a potem nieprawidłowo wykonane, naraża inwestora na dodatkowe koszty związane nie tylko z większym zużyciem energii, ale i nieuchronnym ponownym remontem. Dlatego doświadczona ekipa, najlepiej z polecenia, to gwarancja, że praca wykonana zostanie właściwie.
Komputer wykryje błąd i dobierze materiał? /b>
Błędy w projektowaniu są najczęściej wynikiem niestarannego sporządzenia projektu architektoniczno-budowlanego. Zdarzają się przypadki złego doboru materiału termoizolacyjnego lub jego grubości. Na szczęście - profesjonalne programy, liczące parametry przegród budowlanych, to już standardowe narzędzia pracy architektów, tych błędów jest więc mniej.
Innym błędem projektanta może być zły dobór sposobu mocowania ocieplenia, zwłaszcza gdy prace prowadzone są na budynku modernizowanym.
Gramy w jeden system
Ważne jest, by projektant uświadamiał inwestorowi konieczność stosowania kompleksowego systemu jednego producenta. W praktyce, stosuje się kombinacje najtańszych produktów różnych firm, co nie gwarantuje właściwej współpracy tych materiałów i - co niezwykle istotne - wyklucza ewentualną reklamację.
Pamiętajcie o stopniach i słoneczku!
Pamiętajmy o zasadzie: ocieplać budynek można wówczas, gdy temperatura powietrza wynosi minimum 5°C, ale nie jest wyższa niż 25°C.
Niska temperatura znacznie obniża wytrzymałość i przyczepność poszczególnych warstw systemu.
Z kolei nakładanie tynku na silnie nasłonecznione podłoże powoduje jego szybsze wysychanie i nadmierny skurcz materiału, który może być przyczyną pęknięć.
Deszcz i silny wiatr pogarszają warunki wiązania, co może skutkować odklejeniem się płyt termoizolacyjnych, a w przypadku tynku cienkowarstwowego jego spłynięcie z elewacji lub wypłukanie barwnika. W naszym klimacie niekorzystne warunki pogodowe mogą wystąpić praktycznie o każdej porze roku.
Nadchodzi certyfikat
Dziś kupujący mieszkanie rzadko pyta o to, ile będzie musiał wydać na ogrzanie domu. Jednak po 1 stycznia 2009 roku to się zmieni. Po tej dacie nowe przepisy prawa budowlanego nakazywać będą, by każdy nowo powstały budynek, przeznaczony na sprzedaż lub pod wynajem, posiadał świadectwo określające jego klasę energetyczną. Od niej zależeć będzie rynkowa wartość lokalu. Wkrótce certyfikaty energetyczne mają być obowiązkowe także w obrocie wtórnym.
Chemia za bardzo na oko
Generalnym błędem wykonawczym jest dozowanie składników chemii budowlanej "na oko". Powoduje to zmianę parametrów zapraw, m.in. obniżenie przyczepności, skrócenie czasu otwartego klejenia.
Błędem jest także nieoczyszczenie powierzchni ściany z kurzu, brudu, tłustych plam oraz pozostałości zapraw tynkarskich luźno związanych z podłożem. Klejenie materiału termoizolacyjnego na takiej powierzchni może być przyczyną odspojenia ocieplenia od ściany.
Nagminnym błędem jest nakładanie na styropian lub wełnę mineralną zaprawy mocującej tylko "na placki", bez wykonania pasma obwodowego. W takich przypadkach wzmocnienie materiału izolacyjnego kołkami rozporowymi może być nieskuteczne.
O kołkowaniu wykonawcy pamiętają, ale bywa, że zapominają o wyrównaniu powierzchni talerzyka kołka z powierzchnią płyty. Efektem jest wypukłość, widoczna na otynkowanej elewacji.
