Mogilno obiegła informacja, że miasto zamierza sprzedać ciepłownię i teraz mieszkańcy będą musieli korzystać z usług prywatnej firmy. Okazuje się, że jak w każdej plotce i tu znalazło się ziarno prawdy.
Dwóch inwestorów jest zainteresowanych współpracą z Mogileńskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej, to "Sanplast" i "Pe-gaz 90". Firmy chciałby zainwestować w infrastrukturę, utworzenie we współpracy z MPGK nowej spółki, która będzie dostarczać ciepło. Jak się dowiedzieliśmy te firmy przedstawiły władzom gminy już jakiś czas temu swoją ofertę. Jednak niedawno odbyło się spotkanie przedsiębiorców z radnymi. Dodajmy z kilkoma radnymi. Teresa Kujawa, która to spotkanie organizowała zapewnia, że nie zapadły na nim żadne decyzje.
Oferty, ale bez szczegółów
- Przedstawiciele tych firm zostali do mnie skierowani. Była mowa, że mają koncepcję funkcjonowania ciepłownictwa w Mogilnie. Uznałam, że jest to sprawa ważna i warto o niej porozmawiać. Zorganizowałam spotkanie, na którym byli wiceprzewodniczący rady miejskiej, przewodniczący komisji oraz panowie burmistrzowie. Było to jednak tylko spotkanie informacyjne - mówi Teresa Kujawa.
Przewodnicząca zaznacza, że rozpoczęcie rozmów o ciepłowni nie było jej inicjatywą.
Konkretnych decyzji co przyszłości ciepłowni nie podjął też zarząd gminnej spółki, jaką jest MPGK. Choć jej prezes Artur Lorczak przyznaje, że "Sanplast" i "Pe-gaz 90" wyszły z propozycją współpracy.
- Obie oferty są zbyt ogólne. Są to raczej deklaracje, niż oferty i z tego powodu trudno odpowiadać na pytanie, czy i jaki rodzaj współpracy jest najkorzystniejszy dla spółki - mówi Artur Lorczak. - Z przeprowadzonych analiz wynika jednak, że najmniej korzystnym byłoby kupno ciepła od zewnętrznego odbiorcy. Trudno mi też odnosić się do propozycji ewentualnej sprzedaży ciepłowni. O tym decyduje właściciel, spółka jest w 100% własnością gminy, a nie zarząd.
Potrzeba inwestycji
- Pewnym jest jedynie, że w ciągu najbliższych kilku lat ciepłownia miejska potrzebować będzie inwestycji w wysokości nie mniejszej niż 4 - 5 milionów złotych. Naszej spółki na inwestycje tej wielkości na pewno nie będzie stać. Zwłaszcza mając na uwadze, że czeka nas modernizacja oczyszczalni, a także budowa punktu przeładunkowego na wysypisku odpadów komunalnych.
Prezes dodaje: - Samo MPGK jest na razie na etapie odtwarzania przestarzałej bazy samochodowo-sprzętowej przejętej po ZGK, którą budujemy praktycznie od nowa. Wszystkie zaoszczędzone środki są przeznaczane przede wszystkim na tego typu inwestycje. Wszystko zależy więc od radnych, którzy będą podejmować decyzję na co przede wszystkim przeznaczyć fundusze naszej gminy. Jeżeli zdecydują dofinansować inwestycje w ciepłowni, będę się bardzo cieszył.
Tyle, że na razie radni nie planują podejmować żadnych decyzji co przyszłości ciepłowni. Jak mówią póki co - "temat umarł".
