- Wielokrotnie wskazywaliśmy, że lotniska regionalne obsługujące do 700 tysięcy pasażerów rocznie nie wypracowują zysków w perspektywie krótkoterminowej. Problem ten dostrzegła też Komisja Europejska, która dopuściła w takich przypadkach pomoc publiczną. Potwierdza to, że wspieranie takich portów wymaga zaangażowania przez akcjonariuszy. Jest to naturalne i powszechnie praktykowane podejście zarówno w Polsce jak i całej Europie - uspokaja Artur Niedźwiecki, rzecznik PLB.
Więcej wiadomości na temat Portu Lotniczego w Bydgoszczy >>>TUTAJ<<<
Chociaż na razie Toruń nie wejdzie mocniej w akcjonariat portu i nie wniesie zapowiadanych 5 milionów złotych, to nie ma niebezpieczeństwa, że z tego powodu jakieś inwestycje nie zostaną zakończone albo się nie rozpoczną.
- Na ten moment realizacja naszej kluczowej inwestycji, tzn. przebudowa terminala, nie jest zagrożona. Wszystkie kluczowe inwestycje zostały z sukcesem zrealizowane w ramach RPO i zakończone w 2015 roku. Przed lotniskiem stoją jednak nowe wyzwania, które w dużym stopniu wynikają z nowych regulacji prawnych oraz oczekiwań przewoźników. Bez dodatkowych funduszy ich realizacja może być rzeczywiście w dużym stopniu zagrożona - przyznaje rzecznik.
Teraz wszystkie oczy zwrócone są na ministra infrastruktury, od którego, przez Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, zależą dalsze wydarzenia w PLB. Ten ma zaprosić akcjonariuszy, by dogadali się co do przyszłości lotniska.
źródło: TVN Meteo Active/x-news
