https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Co dostaną nauczyciele na koniec roku szkolnego?

JOANNA PLUTA [email protected] tel. 52 326 31 56
infografika Monika Wieczorkowska
Zbliża się koniec roku szkolnego i wielu rodziców zastanawia się, ile będzie musiało w tym roku wydać pieniędzy na upominek dla wychowawcy swojej pociechy. Zdarza się, że nie są to małe sumy.

- Kiedyś wystarczył symboliczny kwiatek, nawet jeden - opowiada pani Aldona, emerytowana księgowa.

- Nikt nie myślał o wyszukanych prezentach. Chodziło tylko o pamięć, dlatego nie bardzo rozumiem tę nową modę na obdarowywanie nauczycieli Bóg wie, czym. Niby z jakiej racji?

Ale ta moda nie jest taka młoda. - Pamiętam, że na zakończenie podstawówki składaliśmy się dla naszego wychowawcy na luksusowy zegarek - wspomina Katarzyna, 28-letnia pani pedagog. - Wtedy nie widziałam w tym nic złego, w przeciwieństwie do moich rodziców, którzy kręcili nosem na takie wydatki. Teraz myślę, że takie prezenty są zbyteczne.

Chcą czy nie chcą?

Jeśli są zbyteczne, to po co je dawać? Nie wiadomo, tym bardziej, że większość nauczycieli deklaruje, że bycie obdarowywanym drogimi prezentami ich krępuje. - Szczerze mówiąc nie wiem, jak się zachować - wyznaje pan Jan, nauczyciel jednego z toruńskich liceów. - Od połowy roku szkolnego jestem dopytywany, co chciałbym dostać. Gdy odpowiadam, że nic poza kwiatami, które potem mogę wręczyć żonie słyszę głosy oburzenia. Nie wiadomo co zrobić, bo gdy się odmówi, rodzice się obrażają, a gdybym przyjął prezent, byłoby to niezgodne z moim sumieniem.

- Jeśli chodzi o moją szkołę, to nie ma tradycji dawania nauczycielom prezentów - tłumaczy Roman Wojciechowski, dyrektor bydgoskiego Zespołu Szkół Elektronicznych. - Jestem przeciwny takiemu procederowi, bo uważam, że to troszkę nieetyczne. Każdy z nas wypełnia swoje obowiązki i dostaje za to wynagrodzenie, dodatkowe bonusy w postaci drogich upominków od uczniów są nie na miejscu.

Weekend w SPA to przesada

Rodzice jednak zdają się tego nie rozumieć. Na forach internetowych prześcigają się w pomysłach na niebanalny podarunek. Wśród najczęściej kupowanych pojawiają się luksusowo wydane albumy, droga porcelana oraz biżuteria. Ale zdarzają się nawet komplety garnków czy egzotyczne wycieczki. - W zeszłym roku moja córka kończyła gimnazjum. Rada rodziców wpadła na pomysł, że wychowawczynię wypada uhonorować czymś szczególnym - opowiada pani Marta, mama Wiktorii. - Postanowili ufundować jej wysokiej klasy ciśnieniowy ekspres do kawy. Nie odmówiła. Oczywiście, dorzuciłam się, jak wszyscy, ale nie byłam zachwycona.

Przeczytaj także:Dar od serca dla serca, czyli prezenty z okazji Dnia Matki

Jest odsetek, choć niewielki, nauczycieli, którzy chętnie takie "drobiazgi" przyjmują. I nie widzą w tym nic złego. - Każdy wie, jaka jest sytuacja nauczycieli w tym kraju - mówi jedna z nauczycielek z bydgoskiej podstawówki. - Ja o nic nie proszę, ale dlaczego miałabym odmówić, jeśli coś zostanie już dla mnie kupione? Oczywiście, nie ma to wpływu na moje podejście do uczniów. Po prostu traktuję takie prezenty, jako bonusy do mojego niewielkiego wynagrodzenia.

Drogi sprzęt RTV i AGD czy luksusowe zegarki to jednak skrajne przypadki. Zazwyczaj kończy się na koszu kwiatów i symbolicznej książce. Rodzice w takich wypadkach składają się zwykle po 15-40 zł, w zależności od tego, ile dzieci liczy klasa. Takie prezenty nie wprawiają pedagogów w zakłopotanie.
- Na koniec roku dostaję kwiaty, to bardzo miłe, dlatego nie odmawiam - mówi jedna z nauczycielek z II Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy. - W momentach przełomowych, takich jak np. koniec gimnazjum czy matura rzeczywiście nauczyciele dostają więcej niż kwiaty. Ale zwykle są to publikacje związane ze specjalnością danego nauczyciela, lub wykonane przez uczniów upominki. To wspaniałe pamiątki. Nic więcej nie jest potrzebne - podsumowuje.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leonard Borowski
Leonardzie, dowody,dowody na twe oskarżenia a zwłaszcza dotyczace "przestępczej organizacji" / chyba że masz na uwadze twój ulubiony kościół/.
Dlaczego obrażasz w swej katolickiej pełnej miłosierdzia dobroci dziennikarkę zwąc ja "szmatą", czyżbyś wzorował sie na "ta małpa w czerwonym/?. Widac miałes właściwych nauczycieli skoro posługujesz sie ich jezykiem.
Niech ci Bóg w swym miłosierdziu wybaczy twe plugastwa bo ja nie.

Trzeba umieć przeczytać tekst obiektywnie i ze zrozumieniem. NIGDZIE nie napisałem, że dziennikarka jest szmatą. To nadużycie. Co do reszty "zarzutów", to uzasadnianie ich, byłoby truizmem.
P.S. Mieszanie do tej opinii wiary, jest również nieuprawnione.
b
bolek
napisz załosny pismaku o lekarzach ile dostaja w łapę, jak grożą pacjentom że jak nie zapłacą to nie przyjma do szpitala
G
Gość
Dawania w łape/dawniej czekoladki,kawa itd/nauczono nas przez pokolenia.Biedni nauczyciele ,mający 3mce płatnego urlopu w roku wykorzystują to.Za łapke można załatwić przejście do następnej klasy jak dziecko jest odporne na wiedze a tatuś ma kasiorke.Nie od dziś to wiadomo.

To mało wiesz. Dziś o powtarzaniu przez dziecko klasy decydują rodzice. Może być najbardziej niekumate i w świetle prawa zdawać co rok. Może kiedyś ty tak byłeś promowany,
R
Ringo
MILCZ PATAFIANIE JAK NIE POTRAFISZ PISAĆ NA TEMAT, ANTYCHRYŚCIE!!

ANTYCHRYŚCIE
Nie przeceniasz mnie?Czy usiłuję zawładnac umysłami,czy przeinaczam pismo sw., czy stroję się w szaty tego jedynego i prawdziwego następcy na ziemi?
Pomyliłeś adres, szukaj go gdzie indziej.
G
Gość
Dawania w łape/dawniej czekoladki,kawa itd/nauczono nas przez pokolenia.Biedni nauczyciele ,mający 3mce płatnego urlopu w roku wykorzystują to.Za łapke można załatwić przejście do następnej klasy jak dziecko jest odporne na wiedze a tatuś ma kasiorke.Nie od dziś to wiadomo.
d
donek
ale z ciebie niedouczony cymbał
s
szakal
MILCZ PATAFIANIE JAK NIE POTRAFISZ PISAĆ NA TEMAT, ANTYCHRYŚCIE!!

Prawdziwy katolik i polak się odezwał.Sio szatanie!
G
Gość
Juz dajcie spokoj tym nauczycielom. Robicie wciaz na nich nagonke. Dlaczego nie piszecie o innych grupach zawodowych np. o lekarzach, jakia oni kase zgarniaja i na ilu etatach pracuja. W mojej miejscowosci nauczyciel na jedna wyplate lekarza musi pracowac 7 miesiecy. Napiszcie cos o tym. Czepiacie sie ciagle nauczycieli. Piszecie te artykuly dla Donalda Tuska?

To prawda. lekarze, to dobiero biznesmeni. nauczyciele czy księża wypadają przy nich jak żebraki. Pamietam jak w dzieicnstwie byłem ciężko chory-choroba trwała łącznie ok. 3 lat ale najgorszy był pierwszy rok. moi rodzice odwiedzili ze mną wielu lekarzy od Gdańska po Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Każdy jeden brał w łapę w kopercie. Aby ratować zdrowie i życie trzeba było dawać w łapę , aby dostać się do lekarza, na badania, na tomografie czy rezonans. Wtedy łączna suma na "prezenty" dla lekarzy wyniosła tyle, że możnabyło kupić za to dwa nowe Fiaty 126p.
było to 19lat temu. teraz jest to samo.
G
Gość
Jakie to chrześcijańskie podejście z rzucaniem inwektyw.
Prezenty "związane" z liturgią nie zmieniają faktu, że też stanowią obciażenie finansowe rodziców.

MILCZ PATAFIANIE JAK NIE POTRAFISZ PISAĆ NA TEMAT, ANTYCHRYŚCIE!!
b
bron boże leonard
Typowy temat zastępczy. Wyjątkowo wredny zresztą. I to na pierwszej stronie. Jak w brukowcu. Gdybym był nauczycielem, to przeciągnąłbym perfidną dziennikarzynę, jak szmatę przez sądowy korytarz. Za oszczerstwo skierowane wobec całej grupy zawodowej. Z art.212.kk. Może coś o przekrętach rządzącej zarówno w mieście jak i w państwie, przestępczej organizacji, jaśnie pani z wsi-owej gazety napisze? Swoich się nie tyka prawda? To niebezpieczny temat , przecież mogą z roboty wyrzucić. No i POzostają sympatie POlityczne. A ja chciałbym wiedzieć np, dlaczego przy Grunwaldzkiej, Miasto postawi najdroższe w okolicach mieszkania budowane przez zaprzyjaźnione firmy ? Dlaczego mamy na utrzymaniu aż 5-cio osobowy zarząd Miasta? Po co nam tak naprawdę "spalarnia" odpadów i kto się na tej inwestycji obłowi ? Dlaczego p.Bruski rokrocznie pompuje miliony w imprezę p.Żydowicza, podczas gdy jednocześnie bezczelnie oszczędza na podstawowych powinnościach Miasta wobec jego mieszkańców?
Leonard Borowski

Leonardzie, dowody,dowody na twe oskarżenia a zwłaszcza dotyczace "przestępczej organizacji" / chyba że masz na uwadze twój ulubiony kościół/.
Dlaczego obrażasz w swej katolickiej pełnej miłosierdzia dobroci dziennikarkę zwąc ja "szmatą", czyżbyś wzorował sie na "ta małpa w czerwonym/?. Widac miałes właściwych nauczycieli skoro posługujesz sie ich jezykiem.
Niech ci Bóg w swym miłosierdziu wybaczy twe plugastwa bo ja nie.
M
Michał
próbowałem to zwalczyć tłumacząc że jakoś listonoszowi za to że przyniesie list nie płacimy dodatkowo, że piekarzowi za to że piecze chleb też nie ale większość rodziców w klasie nie widzi w tym nic złego i tłumaczenie że nauczyciel bierze za to pieniądze nie dociera! i tak sami nauczyliśmy "półetatowców", że oprócz wypłaty (jak każdy) jeszcze jakieś gratisy na koniec roku szkolnego!
n
nAUCZYCIEL
Ja nie chce prezentów od moich uczniów i mówie o tym głosno i wyraźnie, ale rodzice sa jakby głusi na to. Uwierzcie naprwdę zawsze czuje sie skrępowana i jest mi głupio, ze dostaje cos za pracę, która jest moim obowiazkiem, i za która mi płacą. RODZICE PRZESTAŃCIE NAM DAWAC PREZENTY BO TO JEST PO PROSTU NIEETYCZNE!!!
M
Miś Eryk
Głupi dziennikarzyno . Pochodzę z nauczycielskiej rodziny , moja żona też jest nauczycielką . Od co najmniej 40 lat pamiętam jak moi rodzice i żona "obławiają" się przy okazji różnych uroczystości szkolnych .
Zapraszam na zakończenie roku szkolnego , oddam wszystkie prezenty żony dla twojej szmatławej gazety ,
Pozdrowienia , czekam na kontakt.
G
Gość
Wina rodziców!!!!
Nie powinno się dawać nic poza kwiatami - nie rozumien czemu rodzice wpadają na takie idiotyczne pomysły, a później źle mówią o nauczycielach!! IDIOTYZM!! ale to tylko Polska

Słusznie!!!!, ale to takie polskie, wchodzenie w dupę lekarzom, nauczycielom i innym, którzy się ''mogą przydać''.
W
Wanda
Po zakonczeniu roku szkolnego pojadę ze swoim uczniem na dwutygodniowe wczasy do Bułgarii.Ja mam 51 lat,Jacuś 16,będzie słodko.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska