2 kwietnia 2005 roku był jednym z tych dni, w których czuliśmy się dumni, że jesteśmy Polakami. Nie tylko dlatego, że tego dnia umarł najlepszy z nas. Młodzież skrzykiwała się za pomocą SMS-ów i szturmowała kościoły, zaskakując swym zapałem do modlitwy za Papieża niejednego proboszcza. Ludzie mieli potrzebę bycia z Nim i ze sobą nawzajem. Wychodzili z domów, by razem z przyjaciółmi przeżywać tę śmierć.
Weź piosenkę o Papieżu
"Janie Pawle z Polski" - to tytuł piosenki skomponowanej 5 lat temu przez bydgoskich muzyków z zespołu "Żuki".
- Wracają do mnie tamte dni, tamte emocje. 1 kwietnia 2005 roku odwołaliśmy koncert w Toruniu - opowiada Mirosław Balbuza, autor słów, menager "Żuków". - Siedzieliśmy otępiali wiadomościami z Watykanu. Ale ile można tylko patrzeć w telewizor i czekać. Piotr Andrzejewski wziął gitarę, coś zagrał raz i drugi. Złapałem kartkę, słowa same weszły pod długopis...
Piosenka szybko trafiła do internetu. Zamieściły ją na swoich stronach internetowych wszystkie bydgoskie gazety, także "Pomorska".
- Wróciły znów tamte chwile, pamiętam jak pisaliśmy piosenkę, nagrywaliśmy, cały czas łudząc się, że może jeszcze nie teraz, że Papieżowi się uda. Nie wyszło - Mirosław zawiesza głos. - Ale została piosenka. Może znów komuś pozwoli poczuć emocje, które towarzyszyły nam wszystkim pięć lat temu. To było piękne!
W piątkowym, magazynowym wydaniu "Gazety Pomorskiej przeczytasz więcej o tym, co w nas zostało po JPII.