Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do kościoła? Dziękuję, wolę przez internet

(AWE)
sxc
Zamiast wizyty w kaplicy - kilka kliknięć myszką. Zamiast kazania - plik w wordzie. - Rekolekcje? Wiadomo: trzy dni do kościoła, spowiedź, msza święta, rozważania - Katarzyna Masińska, studentka z Torunia co roku w ten sposób przygotowuje się do świąt Bożego Narodzenia.

Ale są też inne sposoby. Coraz popularniejsze stają się rekolekcje przez internet. To pomysł, jaki na Facebooku - zaproponowali trzej jezuici. Dzięki zakonnikom codziennie na tym portalu można znaleźć teksty. Do tego linki do stron, na których można pogłębić tematykę rekolekcji, miejsce na dyskusję i dzielenie się przeżyciami. Jest też "sfera intencji", czyli miejsce, w którym można opublikować swoją prośbę o modlitwę.

Toruń. Radio Maryja świętowało 19. urodziny. O. Rydzyk: "- Mamy bardzo dużo trudności" [zdjęcia]

Rekolekcje na Facebooku mają już grono zwolenników i przeciwników. - Studiuję dwa kierunki i praktycznie cały czas siedzę na uczelni - mówi Jakub z toruńskiego UMK. - Nie ma szans, żeby w tygodniu wpaść do kościoła. Gdyby nie podobne inicjatywy, mógłbym zapomnieć o jakichkolwiek rekolekcjach.

Ale nie wszyscy są równie przekonani. - W ogóle tego nie rozumiem - przyznaje Malwina Kwaśniczak, torunianka z Rubinkowa. - Jak można się duchowo przygotować do świąt przez internet? Przecież te wizyty w kościele są potrzebne, ważny jest osobisty kontakt z innymi ludźmi, doświadczenie jakiejś wspólnoty.
- Internet to po prostu sposób komunikacji - mówi ks. Krzysztof Buchholz, dyrektor Centrum Kultury Katolickiej "Wiatrak" z Bydgoszczy, duszpasterz akademicki. - Jeśli za jego pośrednictwem ludzie mogą i chcą się spotkać - czemu nie? Jeśli tylko takie rekolekcje są dobrze przygotowane, przemyślane, są ludzie gotowi, by dawać i inni, którzy chcą i potrafią z tego korzystać - to dlaczego nie? Ja sam wolę wprawdzie spotkania twarzą w twarz, ale są ludzie, którym nie przeszkadza monitor. Trzeba pamiętać, że rekolekcje to czas, kiedy słowo Boże wchodzi w życie ludzi. To czas skupienia, czas przed Najświętszym Sakramentem. Tego nie da się przeżyć za pośrednictwem internetu. Ale rekolekcje online mogą być dla wielu szansą na zetknięcie się ze słowem Bożym.

Toruński jezuita i duszpasterz akademicki, o. Lesław Ptak przyznaje, że sam korzysta z rozważań zamieszczonych na portalach internetowych. I podkreśla, że najważniejsza jest istota rekolekcji.

- A nią jest Bóg, spotkanie z jego słowem - mówi jezuita. - Rekolekcje online jak najbardziej mogą zastąpić te tradycyjne. Jeśli ktoś potrafi nadać im głębię i połączy je z eucharystią, może przeżyć lepsze rekolekcje od tradycyjnych. Ale potrzebna jest też odrobina samokrytyki i rozsądnego myślenia - warto zapytać siebie samego: "Czy ja potrafię taką głębię nadać"? Bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby sobie poczytać rozważania z monitora. Dlatego jeśli decydujemy się na takie rekolekcje online, to warto byłoby najpierw poszukać jakiejś konsultacji z duchownym.

Rekolekcje na Facebooku to niejedyny sposób dotarcia do młodych ludzi. - Podczas wielkiego postu wśród bydgoskich studentów popularne były "Ziółka i maliny" - przyznaje ks. Krzysztof Buchholz.
To akcja zorganizowana przez dwóch duszpasterzy: jezuitę, o. Wojciecha Ziółko i ks. Mirosława Malińskiego. Wystarczyło wysłać jednego SMS-a, żeby przez pięć kolejnych dni dwa razy dziennie dostawać informację tekstową z sentencją lub cytatem do przedświątecznych rozważań.

Przedświąteczne dyskusje coraz częściej powstają też na portalach niezwiązanych z wiarą. - Nawet na czatach Onetu czy Wirtualnej Polski są pokoje o nazwach takich jak "Bóg" czy "Biblia" - przyznaje Kasia Masińska.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska