Co w odkurzaczu drzemie?

Warto pokierować się kilkoma prostymi zasadami przy zakupie nowego odkurzacza.

Spójrzmy na instrukcję obsługi. Im większa siła ssania, tym szybciej i skuteczniej będzie odkurzał. Zamiast schylać się odkurzając, lepiej zainwestować w odkurzacz, który ma sterownik w uchwycie.

Rura powinna być elastyczna, wtedy dojdzie do miejsc trudno dostępnych. W sprzedaży są odkurzacze ze samo zwijanym kablem. Nie potrzeba przedłużaczy, żeby za jednym zamachem odkurzyć całe mieszkanie. Kabel też się nie plącze.

Trochę elektroniki nie zaszkodzi nawet w odkurzaczu. Jeśli worek lub pojemnik na kurz będzie pełen, zapali się lampka. To znak, żeby wymienić go na nowy. Im większy worek, tym rzadziej go wymieniamy. Najmniejsze są na 2 litry. Największe - na 2 razy tyle.

Odkurzacz może mieć na wyposażeniu dodatkowe szczotki i ssawki, choćby do tapicerki lub szczelin. "Podnoszą" włos dywanu, dzięki czemu ten wygląda, jakby właśnie był wytrzepany.

Ważny też jest układ filtrów - im bardziej skomplikowany, tym lepiej, szczególnie gdy w domu mieszkają alergicy.

Liczy się też waga. Przed laty dobry odkurzacz miał nawet 5 kilogramów. Teraz niektóre modele - niecały kilogram.

A ceny? Najtańsze odkurzacze kosztują 70-80 zł. Za najdroższe trzeba zapłacić nawet ponad... 4 tysiące zł.