https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co z Uniwersyteckim Centrum Dermatologii? Wszyscy czekają na decyzję marszałka

Alicja Polewska
fot. Internet
Mieszczącej się w liczących ponad pół wieku budynkach bydgoskiej Klinice Dermatologii Collegium Medicum grozi zamknięcie.

Być może nie doczeka rozpoczęcia w przyszłym roku budowy nowej siedziby przy Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Jurasza. Chyba, że powstanie Uniwersyteckie Centrum Dermatologii.

O tym, że dermatolodzy przyjmują pacjentów z chorobami skóry, ale i przenoszonymi drogą płciową (pełna nazwa kliniki brzmi: Katedra i Klinika Dermatologii, Chorób Przenoszonych Droga Płciową i Immunoderamtologii) prof. Waldemar Placek, szef placówki, informował władze uczelni od dawna. - Dlatego wpisaliśmy budowę nowej kliniki do planu tzw. inwestycji wieloletnich - potwierdza prof. Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika do spraw Collegium Medicum. Szkopuł w tym, że budowa ruszy dopiero pod koniec przyszłego roku i że w planach nie ma powstania poradni przyklinicznych, a przecież to właśnie z takich najchętniej korzystają pacjenci.

Dwa w jednym
Poradnie ma natomiast sąsiadująca z kliniką przez podwórko i będąca świeżo po generalnym remoncie (na który czekała przez 50 lat) Wojewódzka Przychodnia Dermatologiczna. Z tego sąsiedztwa narodził się pomysł powstania, wzorem dużych ośrodków akademickich, Uniwersyteckiego Centrum Dermatologii. Bazowałoby ono i na klinice, i na przychodni.

Za powstaniem takiego centrum przemawia przede wszystkim baza lokalowa: wspomniane już poradnie, ale i to, że zarówno klinika, jak i przychodnia mają takie same pracownie, np. mykologiczną, serologiczną, bakteriologiczną oraz immunodrmatologiczną. Wspólna ma też być fototerapia, czyli leczenie światłem oraz pracownia alergologiczna. W ten sposób w jednym miejscu skupiona zostałaby baza naukowa, terapeutyczna i dydaktyczna (kształcenie studentów).

Pacjenci będą korzystać zarówno z porad ambulatoryjnych, jak i podczas leczenia szpitalnego.

W tej chwili w klinice pracuje 8 lekarzy specjalistów i 18 w trakcie specjalizacji. W WPD - 8 lekarzy, w tym 4 na kontraktach. Centrum przejmie wszystkich medyków. Co więcej, jeśli do jego powstania dojdzie w tym roku, to każdy z podmiotów wniesie do spółki swój kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Czas na decyzje mija
Jest jednak problem: otóż właścicielem budynku przychodni jest marszałek województwa. Już w październiku ubiegłego roku w sprawie powołania centrum na bazie Wojewódzkiej Przychodni Dermatologicznej i Kliniki Dermatologii CM do marszałka pisał szef kliniki - prof. Waldemar Placek, jak i pani rektor.

Ale nie doczekali się odpowiedzi. Kiedy z pytaniem o decyzję marszałka zwróciłam się do jego rzecznika prasowego, otrzymałam następującą odpowiedź: "Do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło pismo z od pani Rektor CM UMK, z propozycją stworzenia w Bydgoszczy Uniwersyteckiego Centrum Dermatologii. Obecnie Urząd Marszałkowski pracuje nad tym, aby poznać prawne możliwość oraz uwarunkowania zrealizowania takiego pomysłu. Analizujemy nakłady związane z tym projektem. Jesteśmy tej sprawie w ciągłym kontakcie z CM UMK".

- Mam nadzieję, że decyzja - jakakolwiek by ona nie była - zapadnie niedługo, bo dotyczy ona nie tylko tej przychodni, ale wszystkich tzw. marszałkowskich - mówi prof. Małgorzata Tafil-Klawe. - Goni nas czas rozpoczęcia inwestycji (budowa kliniki dermatologii - przyp. aut.) wieloletniej.

Pani rektor uważa, że niezależnie od tego, kto będzie organem zarządzającym obecną Wojewódzką Przychodnią Dermatologiczną, warto szukać rozwiązań uniwersyteckich.

- Wszędzie na świecie ośrodki uniwersyteckie mają się lepiej od innych placówek służby zdrowia - wyjaśnia pani rektor. Warto dodać, że cały czas trwają prace nad stworzeniem formuły szpitali akademickich, czyli takich, w których pacjenci mają dostęp do kadry naukowej, nowości w terapii, a studenci zyskują bezpośredni kontakt z chorymi.

Centrum diagnostyki
W sytuacji WPD cała operacja sprowadza się do przekazania budynku z rąk marszałka na rzecz uniwersytetu. Medycy mają plany rozwoju w ramach takiego centrum - prof. Waldemar Placek mówi o potrzebie stworzenia centrum diagnostyki i leczenia nowotworów skóry oraz profilaktyki stanów przedrakowych. Warto wspomnieć, że pracownicy kliniki prowadzą systematyczne akcje badań przesiewowych właśnie po to, by jak najszybciej wykrywać zagrożenie czerniakiem i innymi nowotworami skóry u mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
XYZ
To sposób jak z Bydgoszczy wyprowadzic kolejna instytucje.Do powstania Centrum--- UMK nie potrzebuje byc włascicielem Przychodni - wystarczy zgoda Sejmiku na wyposazenie majatkowe Centrum.Ten kto utrzymuje ,ze UMK musi byc włascicielem wprowadza opinie publiczna w maliny.Tylko ,ze prawda jest tez taka , ze UMK chce miec budnki na własnosc i do tego dazy roznymi sposobami - tak jak było z Bizielem.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Starocie z PRL poszukiwane przez kolekcjonerów - mogą okazać się prawdziwym skarbem

Starocie z PRL poszukiwane przez kolekcjonerów - mogą okazać się prawdziwym skarbem

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska