Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej firm ma problemy z terminową wypłatą pensji dla pracowników

Tekst i Fot. Agnieszka Domka-Rybka [email protected] Tel. 052 326 31 86
Józef Sarnecki: urwał się rynek zleceń. W wielu naszych przedsiębiorstwach kończą się stare kontrakty. Wcześniej zainwestowały w nowoczesne maszyny, które teraz stoją. Ponadto banki nie chcą im pożyczać pieniędzy.
Józef Sarnecki: urwał się rynek zleceń. W wielu naszych przedsiębiorstwach kończą się stare kontrakty. Wcześniej zainwestowały w nowoczesne maszyny, które teraz stoją. Ponadto banki nie chcą im pożyczać pieniędzy.
Rośnie liczba firm, które nie wypłacają wynagrodzeń w terminie. - Kończą się stare zamówienia, a nowych nie przebywa. Brakuje więc na bieżące wydatki, w tym między innymi na pensje - twierdzą kujawsko-pomorscy pracodawcy.

- Mnie ten problem na szczęście nie dotyczy. Przygotowałem się do sytuacji, że może być mniej zleceń - zdradza „Pomorskiej Józef Sarnecki, dyrektor generalny spółki Uni-Tech w Bydgoszczy. Firma zatrudnia 80 osób.

- Kiedyś produkowaliśmy tylko konstrukcje stalowe. Gdybyśmy na tym stanęli, dziś nie mógłbym spać spokojnie. Jednak poszedłem w innym kierunku, w usługi z branży energetycznej, a ta dziś ma się całkiem nieźle - oddycha z ulgą Sarnecki. - Miałem szczęście! Wiem jednak, że inne regionalne firmy nie są w tak komfortowej sytuacji.

Urwał się rynek zleceń. W wielu naszych przedsiębiorstwach kończą się stare kontrakty. Wcześniej zainwestowały w nowoczesne maszyny, które teraz stoją. Ponadto banki nie chcą pożyczać firmom pieniędzy. W tej sytuacji tworzą się zatory płatnicze: nie ma na ZUS i, niestety, na pensje dla pracowników.

To, że z wypłatą wynagrodzeń na czas jest coraz gorzej potwierdzają statystyki Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatni raport mówi o 6-krotnym wzroście liczby takich przypadków. I tak: porównując pierwsze kwartały 2008 i 2009 roku - było 3 tysiące poszkodowanych pracowników, jest 19 tysięcy. W tym czasie nastąpił też blisko dwukrotny wzrost kwoty niewypłaconych należności - z prawie 17 mln zł do około 32 mln zł.

- To ogólnopolskie dane, na Kujawach i Pomorzu nie jest aż tak źle - twierdzi zaś Beata Gołębiewska, zastępca okręgowego inspektora pracy w Bydgoszczy. - Podczas ostatnich kontroli stwierdziliśmy 78 takich przypadków, o tej porze w zeszłym roku 64.

Jednak wysokość niewypłaconych na czas wynagrodzeń wzrosła u nas z 393 tys. zł do aż 1,723 mln zł.

Musi być źle, skoro główny inspektor pracy apeluje w internecie:

„Pogłębiające się trudności ekonomiczne w wielu zakładach pracy zagrażają stabilności działalności gospodarczej i stwarzają poważne problemy dla pracodawców i pracowników. Konsekwencją tych trudności jest coraz częściej niewypłacalność, ograniczanie zatrudnienia, a nawet upadłość.  Zwracam się z apelem o przestrzeganie przepisów o wypłacie wynagrodzeń i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy!

Na bieżąco monitorujemy to, co się dzieje i jesteśmy przygotowani do różnych form oddziaływania. Zobowiązałem jednostki PIP do wszechstronnej pomocy prawnej, zarówno pracownikom jak i pracodawcom, także w sytuacji, gdy przedsiębiorca posiada problemy finansowe”.

Zapytaliśmy kujawsko-pomorskich przedsiędsiębiorców, członków BCC, jak wiedzie im się w kryzysie, obejrzyjcie film

 

Obejrzycie też galerię zdjęć z tego spotkania

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska