To był marzec 2016 roku. Dokładnie 24 marca, czyli dwa dni po pamiętnych zamachach terrorystycznych w Brukseli, w których zginęło 35 osób, a ponad 300 zostało rannych. Te okoliczności Pawła N. nie usprawiedliwiają, ale tworzą tło wydarzenia.
Paweł N. zaczepił na toruńskiej ulicy Egipcjanina. Cudzoziemiec został obrażony, nazwany „terrorystą”, usłyszał też groźby pozbawienia go życia. Jak ustaliła prokuratura, doszło też do naruszenia jego nietykalności cielesnej.
Liczy się postawa
- Pawłowi N. zarzucamy znieważenie słowne z powodu przynależności etnicznej i wyznaniowej, stosowanie gróźb i naruszenie nietykalności cielesnej. Zarzuty dotyczą artykułów 119 i 257 kodeksu karnego. Pierwszy zagrożony jest wyższą karą, od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. I to są najsurowsze konsekwencje możliwe w tym przypadku - mówi Bartosz Wieczorek, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Toruń Centrum-Zachód.
Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]
Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]
Jutro Paweł N. stanie przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Ważna będzie postawa oskarżonego. Paweł N. może liczyć na łagodniejszy wyrok, jeśli wyrazi tzw. czynny żal. W trakcie postępowania prokuratorskiego nie doszło jednak do pojednania Polaka i Egipcjanina. Nie udało się też doprowadzić do mediacji.
„Żałuję” - to słowo potrafił powiedzieć w sądzie Sebastian P., student prawa UMK, oskarżony o sianie nienawiści wobec wyznawców islamu. Muzułmanów wyzywał od „swołoczy, hołoty i terrorystów” w trakcie marszu zorganizowanego przez Młodzież Wszechpolską w Toruniu we wrześniu 2015 r.
W sądzie Sebastian P. tłumaczył, że nie kierował okrzyków w kierunku wszystkich muzułmanów. Twierdził, że poniosły go emocje i chciał wyrazić niepokój wobec przyjmowania uchodźców, którzy nie respektują norm społecznych i kultury europejskiej. Sebastian P. przyznał, że jest mu wstyd z powodu tego, co zrobił, a z Młodzieży Wszechpolskiej już wystąpił. W listopadzie 2016 roku sąd warunkowo umorzył postępowanie wobec Sebastiana P. Wziął pod uwagę jego młody wiek, niekaralność i wspomniany czynny żal.
Coraz więcej przypadków
Jak mówią prokuratorzy, ostatni rok to wysyp podobnych spraw.
Do jednego z najpoważniejszych zdarzeń doszło w nocy z 7 na 8 października, w sklepie przy ulicy Chełmińskiej.
Tutaj grupa młodzieży zaatakowała studentów z Turcji. W kulminacyjnym momencie rzucano w nich zapiekankami i kazano im klękać oraz przepraszać za to, skąd pochodzą.
Incydent zakończył się krótko po tym, jak jeden z zaatakowanych studentów zdołał uciec z budynku i zaczął wzywać pomoc.
- W tej sprawie przed sądem odpowie Karol J., który był prowodyrem zajścia i jedynym pełnoletnim uczestnikiem. Sprawy trzech towarzyszących mu w zajściu 15-latków trafiły do sądu rodzinnego - informuje prokurator Bartosz Wieczorek z Prokuratury Toruń Centrum-Zachód.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.