Dotarły do naszej redakcji sygnały, że umowa z marszałkiem województwa łódzkiego w sprawie dofinansowania przewozów kończy się. Czy to oznacza, że za kilka miesięcy pasażerowie nie dotrą do Kutna, lecz zakończą podróż na granicy województw w Kaliskach Kujawskich? Na odpowiedź na to pytanie czekają pasażerowie i z Włocławka, i powiatu włocławskiego - przede wszystkim studenci dojeżdżający na uczelnie, ale też pracownicy, korzystający z połączeń kolejowych w drodze do pracy.
Przeczytaj również: TLK Mazowsze - pociąg, który w weekendy łączy nasz region ze stolicą
Skąd bierze się zagrożenie?
Stąd, że na podstawie pierwotnej umowy zawartej z urzędem marszałkowskim Ariva może świadczyć usługi przewozowe na odcinku Toruń - granica województwa kujawsko-pomorskiego z województwem łódzkim. Chyba że, urzędy marszałkowskie dogadają się w sprawie finansowania.
Starosta włocławki Kazimierz Kaca jest zaniepokojony takimi sygnałami. - W związku z tym, że z tej linii korzysta duża liczba mieszkańców naszego powiatu, jak również mieszkańców Kutna pracujących na terenie powiatu włocławskiego, konieczne jest wypracowanie stanowiska, ktore doprowadzi do kolejnego porozumienia i pozwoli na utrzymanie bezpośrednich połączeń kolejowych pomiędzy Toruniem a Kutnem - mówi starosta.
Urzędnicy na ten temat rozmawiają
Co w tej sprawie ma do powiedzenia urząd marszałkowski w Toruniu? Z informacji, które uzyskaliśmy od Bartosza Nowackiego, dyrektora departamentu transportu publicznego i inwestycji transportowych w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu wynika, że władze województwa kujawsko-pomorskiego nadal chcą, żeby ruch kolejowy prowadzony był do Kutna. - Kontaktujemy się w tej sprawie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Łódzkiego - powiedział.
Czytaj e-wydanie »