To będzie czwarta wystawa Marcina Jaworskiego. Tym razem podzieli się efektami podróży na Ukrainę.
- Miałem okazję zwiedzić miasta Czarnobyl i Prypeć, a także kilka innych miejscowości, które zostały dotknięte przez katastrofę, która miała miejsce 26 kwietnia 1986 roku - mówi Marcin Jaworski.- Data wystawy nie jest więc przypadkowa.
Jedni wybuch z Czarnobyla pamiętają, inni uczą się o nim na historii. Pokolenie dzieci urodzonych w latach 80. masowo odwiedzało w tamtym czasie przychodnie, by po katastrofie pić płyn Lugola. Marcin Jaworski tych wydarzeń nie pamięta, urodził się troszkę później. Nic więc dziwnego, że wyjazd do Czarnobyla był dla Marcina Jaworskiego niesamowitym przeżyciem.
Wyprawa z ciarkami na plecach
- Maska gazowa to przedmiot, który można było spotkać w wielu miejscach strefy czarnobylskiej - opowiada Marcin. - Ta leży na pianinie w klasie muzycznej, w szkole w Czarnobylu. Te, które widziałem w szkole w Prypeci powodowały gęsią skórkę na mojej skórze.
Marcin Jaworski podczas wizyty na Ukrainie zwiedził między innymi czarnobylskie budynki, szpital, szkołę, przedszkole, cmentarz, komisariat policyjny.
To będzie już czwarta wystawa lipnowskiego fotoreportera. Wcześniej można było podziwiać jego prace podczas wystaw: „Przede wszystkim muzyka” (2015), „Kraków pełen radości - Światowe Dni Młodzieży w obiektywie” (2016) oraz „Sto twarzy” (2018).
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
