
(fot. infografika J. Chamier-Gliszczyński)
Pełnoletni inowrocławianie będą mieli miesiąc na wyrażenie swojego stanowiska. **
Liczy się rozwój
W grudniu ub. r. większość inowrocławskich radnych przyjęła uchwałę, która daje początek działaniom na rzecz powiększenia Inowrocławia o grunty gminy Inowrocław. Pierwszym krokiem są konsultacje społeczne. Rozpoczyną się one już niebawem.
Do udziału w konsultacjach zachęcał inowrocławian jeszcze wczoraj do godz. 15.45, poprzez ratuszową stronę internetową, prezydent Ryszard Brejza: "Inowrocław w obecnych granicach administracyjnych wyczerpał możliwości dalszego rozwoju przestrzennego. Zajmuje bardzo małą powierzchnię w stosunku do liczby mieszkańców (...), jest jednym z najbardziej zagęszczonych miast w tej części kraju. (...) Inicjatywa poszerzenia granic ma na celu odwrócenie niekorzystnych trendów i zapobieżenie degradacji społeczno-gospodarczej miasta. Decyzję w tej sprawie podejmie Rada Ministrów. Do wniosku, (...), dołączone muszą być wyniki konsultacji z mieszkańcami. Ufam, że każdy Inowrocławianin, dla którego ważny jest rozwój miasta i dobro naszych dzieci i wnuków, zechce wziąć w nich udział. To historyczna chwila w dziejach Inowrocławia".
Konsultacje miały trwać od najbliższej niedzieli, 20 bm., do 19 lutego. Z powodów formalno-prawnych ich termin został jednak przesunięty o kilka dni.
Nie dadzą ziemi
- Nie przyjmujemy do wiadomości informacji o poszerzeniu granic Inowrocławia. Roszczenia miasta wobec naszej gminy są nieuzasadnione, typowo uzurpatorskie - komentuje Lech Skarbiński, wójt gminy Inowrocław. Podkreśla on też, że gmina jest gotowa do negocjacji z miastem w sprawie wspólnego zagospodarowania terenów granicznych. Niestety, na spotkaniu, podczas którego chciał zaprezentować warianty zagospodarowania przestrzennego gminy pojawili się tylko inowrocławscy radni z opozycji.
Skarbiński jest pewny, że gdyby zapytać mieszkańców gminy co sądzą o powiększaniu miasta, aż 95 procent sprzeciwiłoby się temu pomysłowi. - U nas są niższe podatki i niższe ceny za usługi takie, jak dostarczenie wody, czy odbiór ścieków. Z tego powodu wielu mieszkańców Inowrocławiu pobudowało się na terenach gminy. Dziś pytają mnie co z nimi będzie, bo do miasta wracać nie chcą - kwituje wójt i cały czas liczy na to, że zamiast uzurpatorskich kroków miasta, będzie okrągły stół.