W czwartek 29 października o 21.00 na ul. Klaskawskiej w Czersku paliła się kotłownia w piwnicy domu jednorodzinnego. Pożar szybko zagaszano.
Paliła się kotłownia, gdzie obok pieca przechowywane było drewno i trociny. - Najprawdopodobniej zarzewiem ognia była iskra z pieca centralnego ogrzewania - mówi "Pomorskiej' Andrzej Kuchenbecker, komendant czerskiej OSP.
W akcji wzięło udział aż pięć jednostek straży pożarnej: trzy z Czerska i po jednej z OSP Rytel i PSP Chojnice. Zniszczona została instalacja elektryczna i rury od centralnego ogrzewania. To oznacza, że w domu nie ma nie tylko ciepła, ale i wody.
Właściciele domu mimo wszystko mają szczęście w nieszczęściu, że pożar się nie rozprzestrzenił. W sąsiednim pomieszczeniu kotłowni była butla z gazem. - Prosimy, by nie przechowywać materiałów łatwopalnych w kotłowni - mówi Kuchenbecker. - Chodzi nie tylko o butle z gazem, ale i drewno.