https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czołowe kluby Europy kuszą laskarzy Pomorzanina

(jp)
(z lewej) jest jednym z graczy, którzy dostali oferty.
(z lewej) jest jednym z graczy, którzy dostali oferty. Lech Kamiński
Awans do Ligi Mistrzów był sukcesem, a teraz może okazać się przekleństwem Pomorzanina. Rywale z Europy kuszą najlepszych toruńskich hokeistów. To koniec szans na mistrzostwo?

Toruński podsumował już turniej w Niemczech, gdzie po raz drugi w swojej historii rywalizował w Lidze Mistrzów. Ponownie nie udało się odnieść zwycięstwa, ale trener Andrzej Makowski jest zadowolony ze stylu gry swoich podopiecznych.

Przeczytaj także: Tomasz Gapiński zostaje w Bydgoszczy!

- Nasza grupa nie należała do najłatwiejszych. Mieliśmy trudnych rywali, ale dla nas to także zaszczyt i przyjemność gry przeciwko takim zespołom. Marzyliśmy o tym, by zdobyć jakieś punkty, zdobyliśmy jeden, ale kompromitacji nie było. Może powinniśmy grać bardziej ofensywnie, ale amatorskiemu zespołowi trudno grać otwarty hokej przeciwko takim zespołom. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale zrobiliśmy to, na co było nas stać - podkreśla Makowski.

Wycieczka do niemieckiego Mulheim przyniosła dodatkowe problemy w klubie. Już wcześniej było wiadomo, że po europejskich rozgrywkach z Pomorzaninem pożegnali się Krystian Makowski i Michał Nowakowski. Obaj prosto z Niemiec pojechali do Holandii, gdzie będą występować w HC Eindhoven.

Teraz jednak szykują się kolejne straty. Dobra gra torunian została zauważona w mocniejszych ligach. Wstępne oferty z angielskiego HC Beeston otrzymali Maciej Janiszewski i Bartosz Żywiczka, z kolei propozycję występów we Włoszech ma Karol Szyplik.

- Gdzieś tam w duszy nawet teraz żałuję wyjazdu na Ligę Mistrzów - przyznaje Makowski. - Takie straty będą praktycznie do do odrobienia. Mamy wielu utalentowanych zawodników w klubie, ale brakuje im doświadczenia, żeby nawiązać walkę o mistrzostwo z Grunwaldem. A byliśmy już tak blisko...Jest mi bardzo przykro, choć rozumiem z drugiej strony, że zawodnicy chcą sobie ułożyć życie. My nie mamy sponsora i nie możemy im wiele zaoferować - dodaje szkoleniowiec.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
skoro dyscyplina fiki-miki to i nikt się tym nie interesuje...proste

tak na pewno twój żużel jest w świecie rozpoznawalny ,tylko w POLSCE płacą jak za zboże za coraz marniejsze widowiska z udziałem żużlowców pierwszy łuk i prawie nic się nie dzieje ,albo preparacja toru i wygrywa gospodarz ,no warto pakować miliony w taką dyscyplinę bez honoru
j
jakoob
skoro dyscyplina fiki-miki to i nikt się tym nie interesuje...proste
g
gość
walczą o mistrzostwo, od lat w ekstraklasie i nie mają sponsora, miasto sportu oczywiście woli dotować żużel, który swoich wychowanków ma jak lekarstwo, a w Pomorzaninie zawsze od lat swoi a nie armia zaciężna jak na żużlu
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska