https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czuje się jak jaskiniowiec. Jedzeniem dzielił się z gryzoniami

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Pan Wojciech kilka tygodni spędził w tej szopie. Teraz znalazł sobie miejsce na strychu
Pan Wojciech kilka tygodni spędził w tej szopie. Teraz znalazł sobie miejsce na strychu Fot. Dariusz Nawrocki
Gdy go postraszyli policją, wyniósł się z domu. Na dworze było 11 stopni mrozu. Zamieszkał w szopie.

www.pomorska.pl/inowroclaw

Więcej informacji z Inowrocławia i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw

Pan Wojciech przez całe życie mieszkał w Parchaniu (gmina Dąbrowa Biskupia). Przyznaje, że aniołkiem nie był. Pił. Robił awantury. Dał się żonie mocno we znaki. Nie ma do niej żalu, że chciała rozwodu.

Trzy lata temu wrócił więc do matki. Twierdzi, że tutaj już był grzeczny. Choć sąsiadka ma inne zdanie.

- Ten pan teraz ma to, na co zasłużył. Na własne życzenie. Przepijał wszystkie pieniądze. Najpierw żona miała z nim problemy, a potem jego matka - opowiada starsza pani.

Grom z jasnego nieba

- Alkohol to już przeszłość - zapewnia pan Wojciech. W ubiegłym roku, gdy trafił do szpitala, matką zajęła się córka z Torunia. Wrócił po trepanacji czaszki. Zamieszkał w lokalu wcześniej wynajmowanym przez matkę. Bez meldunku i bez umowy z właścicielami kamienicy. Do czasu. 1 marca dostał pismo: "W związku ze sprzedażą kamienicy proszę o opuszczenie bezprawnie zajmowanego lokalu".

- Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba - wspomina. Twierdzi, że nie miał gdzie się wynieść. Z byłą żoną i trójką dorosłych dzieci mieszkać nie chciał, choć nadal u nich jest zameldowany. - Tam nie ma warunków. Jeden pokój, cztery osoby, trzy łóżka. Tak się nie da żyć - wyznaje.

8 marca przyjechał właściciel z trzema mężczyznami. - Nikt mnie siłą nie wyprowadził. Powiedzieli, że jak będę stawiał opór, to wezwą policję - opowiada pan Wojciech. Z domu wyszedł więc dobrowolnie. Dziś tego żałuje. Radca prawny powiedział mu, że popełnił błąd. - To sąd orzeka eksmisję, a wyrok wykonuje komornik. Ten pan sam się wyniósł z domu i dziś ma problem - przyznaje Andrzej Rymarkiewicz, radca prawny Urzędu Gminy Dąbrowa Biskupia.

Pełnomocnik właścicielki kamienicy nie ma żadnych wyrzutów sumienia. - Ten pan nie miał prawa mieszkać w tym domu. Przez dłuższy czas przymykaliśmy na to oko - mówi. Tłumaczy, że to nie była eksmisja. - Ten pan jest zameldowany w innym mieszkaniu. Miał więc gdzie wrócić - dodaje.

Pokój dla rozwodnika

Pan Wojciech jednak do żony nie wrócił. Zamieszkał w szopie, tuż przy kamienicy, którą musiał opuścić. Zakładał cztery pary spodni, dwie pary grubych skarpet, otulał się kołdrą. Przez dziury w dachu najpierw padał mu śnieg, potem deszcz. Szczury podgryzały mu kiełbasę. I tak doczekał końca zimy. W Wielki Piątek właściciel przyjechał z policją i nakazał mu opuścić szopę. Nie stawiał się.

Gmina nie da mu pokoju, bo nie ma. - Komisja mieszkaniowa ma do rozpatrzenia siedem wniosków ludzi, którzy są w dużo gorszej sytuacji niż pan Wojciech, a mieszkań brakuje - przekonuje wójt Dąbrowy Biskupiej Roman Wieczorek. - Ten pan ma meldunek. Rozumiem, że nie chce mieszkać z żoną, z którą się rozwiódł. My jednak nie możemy każdemu rozwodnikowi dawać mieszkanie - dodaje.

Pan Wojciech złożył pozew do sądu. Chce walczyć o odszkodowanie za to, że trafił na bruk. Jest już cieplej, więc życie pod chmurką nie jest już tak uciążliwe, jak zimą. Liczy, że do następnych mrozów jakiś kąt dla siebie znajdzie.

Święta spędził na rowerze. Jeździł po wsiach. Wpadał do żony. Trochę czasu spędził na cmentarzu, trochę pod szkołą na ławce. Znalazł dach nad głową. Gdzieś na strychu, na słomie. Nie chce powiedzieć gdzie, by go nie eksmitowali.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oburzona
Szkoda że szanowny pan redaktor zapomniał dodać, jaką starość zafundował dzisiaj biedny bezdomny pan swojej rodzonej matce. Nie wspominając o tym, jak ją okradał z renty, wszystko przepijał i nie miała co jeść. Szkoda panie redaktorze, że pisze pan o rzeczach, o których jest pan tak słabo poinformowany, ja bym pana od razu wyrzuciła z pracy za zajmowanie bzdurami stron tak do dzisiaj przeze mnie szanowanej gazety. A jak panu tak żal tego człowieka, to proszę go zaprosić do swojego domu, niech sobie pomieszka. Dlaczego ma mieszkać w kamienicy, w której nigdy nie był zameldowany, równie dobrze może mieszkać u pana w domu. Teraz dopiero widzę że gazetom zależy tylko na pustej wyssanej z palca sensacji. Niech pan lepiej zajmie się dziećmi, które nie mają co jeść, bo takich w Inowrocławiu nie brakuje.
pozdrawiam
s
samozlo
Wzruszająca historia. O mało się nie popłąkałem.
A gdzie numer konta do wpłat?
Sku***el zaruwał życie innym a teraz mamy się litować.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska