- Po raz kolejny zostanie pan radnym. Czy wynik wyborów był do przewidzenia?
- Miałem nadzieję, że mieszkańcy podejmą właśnie taką decyzję. Jednak wyniku wyborów nie można być nigdy pewnym do końca. Musiałem zmierzyć się z trzema kontrkandydatkami. Jedna z nich w moim okręgu wyborczym mieszka od urodzenia. To silna konkurencja.
- Czy taki wynik daje dużą satysfakcję?
- Nie rozpatruję tego w kategorii satysfakcji. Dla mnie start w wyborach to była walka o swój honor. Wygrałem ją. Sam zrezygnowałem z funkcji radnego. Jednak już wtedy obiecałem, że ponownie wystartuję w wyborach. Praca jako radny to misja i ogromny obowiązek.
- Ponownie zostanie pan przewodniczącym rady?
- Chyba jeszcze za wcześnie na rozmowę o funkcjach. To radni zdecydują czy będę ponownie przewodniczącym samorządu. Wiele zależy także od decyzji Bolesław Künstlera, który obecnie tę funkcję sprawuje.
- Co z praktyką lekarską w Szkole Podstawowej nr 3, przez którą zrezygnował pan z mandatu radnego?
- Nadal ją prowadzę. Mam trzy miesiące na rozwiązanie umowy z dyrektorem szkoły. Opieką medyczną nad uczniami zajmie się ktoś inny.
Czytaj e-wydanie »